1

1

czwartek, 6 września 2012

Dachy. Pokrycia dachowe raczej. Po amerykansku.




Wiem, zadne tam halo, ot po prostu dach.
No tak, ale kryty...blacha:)
Tak, wiem, to tez zadne halo, tym bardziej, ze trzeba go czyscic i malowac co jakis tam czas.
Albo i nie, bo wchodza czy juz weszly nawet, jakies kosmiczne technologie nawet na dach.


Tutaj dachy sa kryte papa. 
Oczywiscie jest to jakos impregnowane, barwione i wydziwiane.
Ale papa.



Trzeba oczywiscie dbac o owe pokrycie, jak o wszystko w domku i kolo domku.
Bo z drugiej strony chalupka to taka skarbonka, jak czlek juz wychodzi na prosta...to zawsze sie cosik stanie, a to pies wylamie szczebel w plocie, a to terma sobie walnie, a to gaz sie bedzie ulatnial z nowozainstalowanej kuchenki, dziad jeden, a to pralka sie zawiesie w programowaniu... czy mam wymieniac dalej?

2 komentarze: