Swiat stal sie globalna wioska, a nikogo nie dziwi internet, jako miejsce poznania, spotkania rozmaitych ludkow.
Sama mam mnostwo znajomych, miedzy innymi za sprawa bloga.
Wielu, zaryzykuje nawet stwierdzienie, ze z 98% znajomkow poznanych online nie widzialam na oczy. Z niektorymi gadam, niektorych poznalam osobiscie.
Ale to wcale nie przeszkadza mi byc w kontakcie z wszystkimi, rozsylac pocztowki Wioli, Agnieszce czy Isabell. Pytac z zdrowko, wspomagajac w projektach spolecznych Piotrusia, glosowac na koty u Jasnej i oddawac sie glupawce u Klarki tez.
Poznawac Australie z Przemkiem, Kamerun z Judith, Katar z pokladow samolotow Piotra, Chiny podazajac za Cesarzowa, Peru z Piotrusiem i Marcinem, Kanade ze swiezo upieczona pisarka Liliana czy zywot na statku z Marynarzem, zmagania Miski i Gzegzolki, odslaniac historyczne karty z Biszopem i omawiac zyciowe sprawy z Kartkiem. Naprawiac swiat ze Swojakiem. Deliberowac nad sensem powrotu z Pistacjowym, Bertim czy ekipa wokol Lukasza. Pasc sie na lace Owcy czy ogladac wyjatkowe fotografie Grzeska. Podgladac artystyczne zamagania Bozeny i Konkaty, sluchac o Warszawie i ksiazkach od Ewy czy Wojtka czy mowic i sluchac od Romeczka- przesmiewcy: I tak Cie kocham, choc Romeczek jest faktycznie zakochany w Irinie. I wysluchiwac narzekan Jedrusia na cholerny Londyn, poznawac i prezentowac odwiedzane przez niego zakatki w jego opowiesciach marynistycznych.
Do takich znajomych dolaczyl Szymon z Adamem, nie dane bylo nam sie osobiscie spotkac. Maciej czynil honory domu, przygarnawszy gosci i pokazawszy im kawalek Nowego Jorku.
Witajcie w klubie:)
Aaaa, co do piosenki, zeby byla jasnosc, piwa nie lubie, ale autor mam wrazenie ze jest fanem tego trunku, bo w innej pisze i spiewa, ze nie jest dobry w zadnej robocie, ale jest wyjatkowy w piciu wlasnie piwa.
Masz rację , Internet w dosyć ciekawy sposób rozszerzył krąg naszych znajomych.
OdpowiedzUsuńAle ja jestem za opcją przyciągania podobnych do siebie,
bo jak się różnimy to się pokłócimy...
Zgoda, internet poszerza krąg {niby}znajomych.Ale najważniejsze są znajomości i kontakty w realu-chyba się zgodzisz?Trzeba patrzeć w oczy interlokutorowi -tego nic nie zastąpi.Ale internet ma za to inne zalety...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMasz racje, ale internet jest droga do poznania. To zlapania: ok, ta osobka jest ekstra, a potem sa maile, pogaduchy on skype czy tel, spotkania i gadanie do pozna, wspolne naprawianie swiata.
UsuńNic nie zastapi drugiego czlowieka w pobizu, to jasne, ale net bezspornie to ulatwia:)
Pozdrowionka:)
Ciepłą wieczorową porą przesyłam Ci z Warszawy serdeczne pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńWesoło tu dzisiaj. Bez Internetu nie poznyłabym Ciebie.
OdpowiedzUsuńA kto wie, może jeszcze się spotkamy w realu. Wtedy podpiszę ci kisążkę, wtedy pogadamy,
o Ameryce, o Kanadzie i o naszycm ciepłym raju.
Cieszę się, że książka już do ciebie leci. Szkoda, że nie zapytałaś, najlepiej ją zamawiać przez Merlin. Wielu mi chwaliło jak szybko i bez problemów ją dostali.
Daj znać jak zaczniesz czytać. Jestem przekonana, że będziesz miała radochę,
kupę przyjemności i na pewno też z tą książką utożsamisz.
Coś mi się wydaje, że jesteśmy do siebie podobne, często widziałam to w naszym pisaniu, rajcuje nas to samo. Zobaczymy,gdy wejdziesz w strony " Czybyło warto"
Pozdrawiam cie serdecznie, prosząc o zrozumienie, że z braku czasu nie jestem u ciebie tak często jak kiedyś. Ale nie zapominam. Zaglądam i jestem przy tobie.
Buziaki
Lilka
http://owocdecyzji.com/