Nie, to nie amerykanskie klimaty.
To dobrodziejstawa hotelu w Rydze. Ma sie tam swoich ludzi tez:)
B&B czyli Bed& Breakfast to milo, wzglednie tanio i ze sniadaniem. Przybytki rodem z Europy. A moze Europa zalapala ten pomysl z USA?
Mnostwo tego typu ofert mozna spotkac nawet w najmniejszym amerykanskim miasteczku.
Nie sa ta jakies wielkie hotele. Ot, rodzinne klimaciki, czesto wlasnie wieksze domy przeksztalcane na tego typu przytuliska.
Dzieciaki rozjechaly sie po kraju czy swiecie, idea wielopokoleniowych rodzin, mieszkajacych razem, padla. A gramszysko pozostalo. Zatem B&B!
Zawsze to lepsze niz zmiana takiego domu na Funeral Home.
W zadnym jednak nie serwuja wodeczki ani innych alkoholi na sniadanie.
A Ryga, coz, jeszcze rosyjska dusza w niej gra najwyrazniej jeszcze.
no zapewne to dla tych, którzy kolację mieli w tych samych klimatach;-)
OdpowiedzUsuń