Rodzinne niby restauracje, zadne tam sieci, choc w okolicy jest trzy, czasem cztery firmowane nazwiskiem jednej rodziny.
Nie wiem, gdzie tkwi sedno sprawy czy pomysl na sukces. Faktem jest, ze sa one oblegane.
Zaden extra wystroj, ot takie tam domowe klimaciki.
Jedzenie tez zadne wymyslne typu pierzynki waniliowe czy musniecia kolibra.
Sniadanie, obiad i kolacja.
Normalka: nalesniki, omlety, toasty, rozmaite rodzaje ziemniakow, steki, 2-3 rodzaje zupy, ryba jakas.
Kawa i woda do bolu.
Jedzonko smaczne. Obsluga mila. I ceny zachecajace.
Sniadanie dla trzech osob zamyka sie w 20$ z napiwkiem. To 1/5 dniowki. Albo jeszcze mniej.
Podobnie z lunch'em czy obiadem. Faktycznie mozna sie objesc, ze ciezko sie ruszyc i wcale to nie odchudza portfela.
Jak czesto ludkowie preferuja takie wyjscia ?
Minimum raz w tyg na kazdy posilek.
Sniadanie w niedziele po Mszy Sw. czasem w poszerzonym rodzinnym gronie.
Lunch ze znajomkami.
Fajnie , tak normalnie a ceny rzeczywiście niskie ...
OdpowiedzUsuńSniadanie dla dwojga zamyka sie z tip'em w kwocie 13-14$.
UsuńA osobiscie uzaleznilam sie od french toasts z sosem truskawkowym. Mniamniuskie
to ja już Ci mówie gdzie leży sulkces takich restauracji, jest na to jedno ładne słowo prostota :) nie ma jakichś wydumanych potraw z kosmosu i yo przycąga s do tego ta miła obsługa jak piszesz sprawia, że i ja bym tam posiedział :)
OdpowiedzUsuńLipton_ER