Czaple na "polski" rosół się nie nadają. Dziób wystaje z garnka! Proszę o innego ptaka na trawniku!
Te czaple normalnie zastygaly. Byly niczym zywe rzezby.Rosol? Nie znosze tego, nie wiem, co z florydzkiej flory nadawalaby sie na zupe tego typu. Zolwie?
Hrabino! Rosołek ci nie "pasi"? Tak, ciężka zupa. A Ty taka filigranowa!
Filigranowa bylam...A teraz ys sie zdziwil...:)
Czaple na "polski" rosół się nie nadają. Dziób wystaje z garnka! Proszę o innego ptaka na trawniku!
OdpowiedzUsuńTe czaple normalnie zastygaly. Byly niczym zywe rzezby.
OdpowiedzUsuńRosol? Nie znosze tego, nie wiem, co z florydzkiej flory nadawalaby sie na zupe tego typu. Zolwie?
Hrabino! Rosołek ci nie "pasi"? Tak, ciężka zupa. A Ty taka filigranowa!
OdpowiedzUsuńFiligranowa bylam...
UsuńA teraz ys sie zdziwil...:)