1

1

środa, 28 października 2015

Halloween a sprawa polska.

Juz sie zaczelo. 
Swietowac? Nie swietowac?
Skoro jestem katolikiem...

Kazda religia czy kultura na swoj sosob probuje zrozumiec smierc. Zaakceptowac w cyklu zycia. Raz smiechem, raz strachem, raz zaduma, raz zabawa. Kto ma racje?


Czy adaptowanie obcych zwyczajow na polski grunt ma sens?
Czy jest to sluszne? Idzie z postepem I duchem czasu?  A moze jest zagrozeniem? Lekcewazeniem wartosci, istoty tradycji, kultury czy tez religii?
Na to pytanie, niestety, musimy sobie odpowiedzic sami. 
Czy madrze I slusznie zwyczaje I tradycje innej kultury wpisuja sie w polska rzeczywistosc?

Halloween. 
Budzi emocje.

Powstrzymam sie od genezy tego swieta. 
Wystarczy bowiem wygooglowac pojecie I otwiera sie tysiace stron powiazanych z tematem. 
Bawi mnie jednak wyprowadzanie tego swieta z poganskiej rzymskiej tradycji. A niby Boze Narodzenie to nie zostalo wkomponowane w poganskie swieto godow...zeby sie dobrze kojarzylo? I to jest ok. Czyli moja jest bardziej mojsza! 

Faktem jest, ze tutaj, wraz z emigrantami irlandzkimi wroslo w kalendarz amerykanski. Jest jednym z wiekszych, co ty kryc, komercyjnych swiat.
Przebiaraja sie dzieci, przebieraja dorosli. Wymyslne stroje, zwiazane z duchami, strachami, wamirami, ale tez aktualnymi przebojami – czy ty bajkowe postaci czy z ostatnio najbardziej populanych show, wreszcie w stroje wlasnego pomyslu, samodzielnie wykreowane.

Parady – zarowno dzieciakow jak I doroslych w kazdym, mniejszym czy wiekszym zakatku sluza zabawie. Przy muzyce wprost z grobowej krypty, ze zgrzytami, trzaskami, dziwnymi pohukiwaniami I nawolywaniami wedruja starchy I maszkary, ale tez pajace, ksiezniczki, zwierzaki, bohaterowie kreskowek, seriali, komiksow I co tak jeszcze komu przyjdzie do glowy.
Jest to smieszne, mozna podziwiac kreatywnosc I pomyslowosc przebierancow.
Parady koncza sie wieczorem, o co nie jest trudno, bo zaczynaja sie o zmroku, by oddac mroczne klimaty.
Potem zabawa trwa, w klubach, na prywatkch, domach.

A nazajutrz jest po prostu kolejny, zwykly dzien pracy.
Nikt w USA nie celebruje w polskim rozumieniu Wszystkich Swietych jako uroczystosci, nie jest to zadne swieto, no chyba, ze wypada 1 listopada w niedziele -  wtedy, w kosciele katolickiem jest to wspominanie o Wszystkich Swietych.

Jasne, ze z ochota przygladam sie nawet najmniejszym paradom. Przypominaja mi one nasze zapusty, przebierancow I co tu kryc, ginaca juz w Polsce, tradycje koledowania.

Czy celebrowalabym to swieto w Polsce?
Watpie.
Po pierwsze, 31 pazdziernika to dla mnie dzien, kiedy mam okazje ogarnac groby moich bliskich, wyzbierc opadle liscie, przygotowac kwiaty na kolejny dzien.
To tez czas, kiedy musze przygotowac dania, ktore nazajutrz bedzie mozna szybko odgrzac I podac wygladnielej czy zmarznietej rodzinie. Nie chodzi o to, ze zjada sie z calej Polski glodomory, tylko 1 listopada to czas, ktory spedzamy na cmentarzu, nawiedzajac groby bliskich zmarlych, znjomych… I z roku na rok jest ich wiecej.
To tez czas, kiedy chce przygotowac siebie na te spotkania, w zadumie i spokoju.

A tutaj...z przyjemnoscia pojde na parade halloweenowa w Nowym Jorku, a 1 listopada bede dopingowac maratonczykow na trasie Maratonu Nowojorskiego.

A podczas Mszy Sw. w Katedrze Sw. Patryka, ktora ogromnie lubie i liturgie tamze tez, zapale swieczke pamieci moich bliskich zmarlych.


Panu Bogu swieczke a diablu ogarek?

piątek, 23 października 2015

Peter czyli przyklad na to, ze swiat sie skurczyl:)

Ann, moja szalona amerykanska kolezanka, odpowiedziala na prosbe Petera na motocyklowym forum - " Moge Ci pomoc w zakupie tego motocykla, mieszkam calkiem blisko sprzedajacego".

Peter, Australijczyk z Sydney, wymarzyl sobie wakacje na motorze polaczone ze zwiedzaniem Ameryki Pn. 
Koszt wysylki motoru z Australii jest niewspolmierny z zakupem i rejestracja tutaj, Zatem Peter zdecydowal sie, ze kupi w USA.
Warunek postawil jeden - musi to byc maszyna on i off road (ja wiem, co to znaczy, kto jeszcze - popisywac sie w komentarzach:)) 
O sam motor nie pytajcie: przyzwoicie duzy, z metalowymi skrzyniami po bokach, czerwony, ladny.

Znalazl go w jednym z county  (powiatow? ) na polnoc od Nowego Jorku. 
Ann zadeklarowala pomoc.
Sprzedawca sie, niestety, wycofal.

Peter sie jednak nie wycofal... Kupil maszyne w Californii i zaczal zwiedzanie. Od  Los Angeles, przez Nevade, Arizone, Utah, Pd Dakote, po NY.

A dzis, po 60 tys mi i trzech miesiacach na motorze, zasiadl z nmi do obiadu.

Moze chodzic. Zapytalam :)




Niesamowity facet, pelen humoru. Saczyl rozne piwa z okolic nowojorskich (sam produkuje na potrzeby rodziny i znajomych) i opowiadal o swoich przygodach na amerykanskich drogach i bezdrozach, australijkiej rzeczywistosci, kangurach i losiach.

I w tym miejscu SKLADAM SERDECZNE PODZIEKOWANIA AUTOROM BLOGA Australia, Melbourne, dobre miejsce na wioske, znanego tez jako Antypody. info
Monice i Przemkowi.
Za sprawa Waszych wpisow blyszczalam wiedza o Australii, z takimi ciekawostami, ktore wprowadzaly w zdumienie mojego goscia.


piątek, 2 października 2015

Jesien wlasnie...



Bladym switem...
Tak, na plazy, bo czesto ocean zabiera albo nanosi piach i rozne dziadostwo. 
To przeorania gwarantuja rowno i pieknie. Przynajmniej na poczatek dnia.

Jest tez wilgotno, to nie mgla, to para, humidity, opadnie, kiedy tylko slonce wstanie i przygrzeje:)


Fort Lauderdale jesiennie :)