1

1

piątek, 22 kwietnia 2011

Radosnego Alleluja !!




Na ten czas triumfu Milosci sle najpiekniejsze 
zyczenia Wesolego Alleluja!
Niech Zmartwychwstaly Chrystus szczodrze 
darzy Was swoimi laskami.
(I juz czcionka rozwalaila mi powage zyczen:)
to ma byc "l" z ukosna kreseczka)

Zatem smacznych swiatecznych pysznosci.
Mokrej poniedzialkowej wesolosci.
Wiosny w sercu i za oknem.

Wesolych swiat!
 

czwartek, 21 kwietnia 2011

Happy Easter

Chrystus Zmartwychwstal, Prawdziwie Zmartwychwstal !

Happy Easter!
 
Wielkanoc w Stanach Zjednoczonych jest po prostu swietem, jakich pelno tutaj.
Moze przez to, ze nie poddala sie ona komercji, jak Christmas (pisze Christmas,
bo amerykanska wersja Bozego Narodzenia kompletnie odstaje pod polskiego sposobu
przezywania tych swiat) .

Nie jest to nic dziwnego w kraju, gdzie kazda nacja cos swietuje. A grupa
katolikow praktykujacych wcale nie jest jakos szczegolnie liczna. Poza tym 
zupelnie inaczej obchodzenie Swiat Wielkiej Nocy wyglada wsrod Polonii mieszkajacej 
tutaj od dwoch i wiecej pokolen, zupelnie inaczej od tej “swiezo przybylej” i zupelnie 
inaczej wsrod osob czasowo przybywajacych w USA. 
Jest jeszcze inny powod – mianowicie przynaleznosc do parafii. 
Inaczej bowiem swieta wygladaja w polskich parafiach,
inaczej w amerykanskich. Oczywiscie parafiach rzymsko - katolickich.

Niedziela Palmowa jest inna niz w Polsce. Nie o liturgie mi chodzi. O palmy.
Tutaj sa to faktycznie fragmenty lisci palmowych, ktore kazdy wierny trzyma w reku. 
Nie kupuje ich, otrzymuje przy wejsciu do kosciola od sluzby liturgicznej. Poza 
tym czytanie Ewangelii jest to czytanie razem z wiernymi. Kwestie dla Ludu czy choru. 
To proste i latwe, gdyz w kazdej lawce znajduja sie ksiazki ze stalymi czesciami Mszy 
Swietej, wyszczegolniona liturgia na niedziele, dzien powszedni , z piesniami. Te 
publikacje, zmieniane trzy razy do roku, swietnie sprawdzaja sie przy nauce jezyka 
angielskiego. W polskich parafiach sa oczywiscie w j.polskim i angielskim.

Tridum Paschalne ma podobny przebieg jak w Polsce. W Wielki Czwartek
pamiatka Wieczerzy Panskiej i wspomnienie o powolaniu do sluzby kaplanskiej,
zakonnej oraz uroczyste obmywanie nog dwunastu osobom. Nie tylko ksiezom
pracujacym w parafii, ale tez samym parafianom. Obmycia nog dokonuje proboszcz.
Potem nastepuje uroczyste przeniesienie Pana Jezusa do Ciemnicy. W amerykanskich
parafiach nie ma adoracji. W polskich natomiast adoracje trwaja do poznych godzin
wieczornych.

W Wielki Piatek, Good Friday, nabozenstwo liturgiczne rozpoczyna sie o godz.
3 pm. Dla wielu Amerykanow jest to dzien wolny lub pracuja jedynie do 
poludnia. Ten dzien bowiem jest tutaj wielkim swietem, zacheca do zatrzymania I wyciszenia.

Droga Krzyzowa tez inaczej wyglada w amerykanskiej parafii. Tylko trzy osob 
wedruje od stacji do stacji I ksiadz prowadzacy nabozenstwo. Z reguly niasa krzyz I 
swiece, ale spotkalam sie tez, ze jedna niesie krzyz, druga - gwozdzie, trzecia - mlotek. 
Jest to co prawda sluzba liturgiczna, a wsrod niej dziewczyny, chlopcy, panie I 
panowie, bez roznicy w kolorze skory I wieku.

W polskich parafiach czas odprawiania nabozenstwa jest przeniesiony na godziny
wieczorne, by umozliwic wszystkim chetnym udzial w Liturgii Wielkiego Piatku. 
Po niej oczywiscie trwa adoracja Grobu. Czesto polskie szkoly prezentuja sie z 
czuwaniem przygotowanym ma te okazje silami swoich podopiecznych.

Swiecenie pokarmow jest jedynie polska tradycja. Trwa w parafiach przez
caly sobotni dzien. Amerykanie natomiast bawia sie w szukanie ukrytych na placu
parafialnym czekoladowych jajek . Jest to rozrywka glownie dla dzieci. Czasem 
tez dzieciaki spotykaja sie na grupowym rozbijaniu wielkiego czekoladowego jajka.

Liturgia Wielkiej Soboty rozpoczyna sie po zmroku, czasem bardzo pozno,
nawet o 9 pm. Nie ma palonego ognia na zewnatrz. Jest wyjscie z Paschalem do
ciemnego kosciola. Wierni maja swiece w reku (oczywiscie wczesniej przygotowane
przez sluzbe liturgiczna).

Widzialam w polskich parafiach namiastke ognia, na grilu z patykow
szaszlykowych.Ogien byl palony przy wyjsciu z kosciola. (Kazdy sobie radzi jak 
umie).

W amerykanskich kosciolach sobotnia Msza Swieta jest najwazniejsza, bardziej
uroczysta niz te z Niedzieli Zmartwychwstania. To nie tylko swiecenie ognia i 
wody, to tez czas na sakramenty, ktore sa udzialane zarowno niemowlakom jak i osobom
doroslym –chrzest sw, pierwsza komunia sw, bierzmowanie (Ksiadz na ten czas
otrzymuje dyspenze).

Po uroczystosci wszyscy wierni sa zapraszani na uroczysta Agappe, przygotowana
przez parafie – szkoda tylko, ze jest pozno, bo zazwyczaj to 11pm.

Niedziela Zmartwychwstania Panskiego tez inaczej wyglada w amerykanskiej
parafii. To po prostu Msza Sw., zawsze w koncelebrze, prowadzona w sposob 
bardziej uroczysty. Nie ma procesji.

W polskich parafiach pierwsza ranna msza jest Rezurekcyjna. Procesja odbywa sie
wewnatrz kosciola. Jedynie sluzba liturgiczna i ksieza uczestnicza w procesji. 
To warunkuje liczebnosc wiernych w kosciele. Jest po prostu ciasno.

Roznice w traktowaniu tych swiat dotycza takze dekoracji. Generalnie dekoracje
w amerykanskich kosciolach sa bardziej skromne. Hortensje w doniczkach i 
symbole Ciemnicy i Grobu Panskiego. Czesto Grob Panski jest przygotowywany w oltarzu
glownym.

Inaczej tez wyglada swietowanie Wielkanocy wsrod Polakow i Amerykanow. Dla
tych pierwszych to wazne swieto, co widac w przygotowaniach zarowno w duszy 
jak i kuchni. Parafie prowadza nauki rekolekcyjne, jest spowiedz wielkanocna.

W Niedziele Wielkanocna,po uroczystej Rezurekcji, rodzinnie, w gronie 
najblizszych czy znajomych wszyscy zasiadaja do wspolnego sniadania, dziela sie jajkiem. 
Barszcz swiateczny cudnie pachnie I kusi smakolykami.

Dla Amerykanow natomiast to po prostu swiateczny weekend, okazja na wspolny 
obiad, gdzie serwowana jest pieczona szynka lub indyk. Menu zblizone do tego ze Swieta
Dziekczynienia. O ile jeszcze sa tacy, ktorzy chca sie spotkach z rodzina I 
znajomymi, a nie udaja sie na zakupy do pobliskiego mola (cos na ksztalt galerii 
handlowej) kuszeni swiatecznymi promocjami. Parafie amerykanskie z reguly nie organizuja 
rekolekcji. Jest spowiedz, dla chetnych.

Inny jest urok swiat przezywanych w innej kulturze. Podobno dla tych osiadlych
w polskich enklawach w Nowym Jorku czy Chicago nie ma roznicy miedzy sposobem
przygotowania sie I obchodzenia Wielkanocy w Polsce I Stanach Zjednoczonych.

Z mojej perspektywy – pobytu I przynaleznosci do stricte amerykanskiej parafii 
te roznice widoczne sa golym okiem. Nie wiem, czy tak celebrowane Swieta sa lepsze
czy gorsze. Sa inne. Dla wszystkich jednak rownie Wazne. I takiego wlasnie 
Waznego przezywania tych swiat Panstwu I sobie zycze. Wesolych Swiat Wielkiej Nocy.

środa, 20 kwietnia 2011

New York, New York

New York, New York

I tu chce mi sie spiewac za Liza Minelli...Niekoniecznie zaraz schodzic ze schodow:)

Jestem amerykanskim wiesniakiem:), ale prosze nie mowiec do mnie Elvis.
Bywam w nim, kiedy zatesknie za miastem, tlokiem, ruchem i kiedy zapomne, ze mnie to meczy.
Po spacerze wzdluz 5 Ave (miedzy 49 a 34 street, tylko 15 blocks - przecznic), po Brooklyn'skim moscie czy Battery Park (ale wialo!) juz wiem, dlaczego mieszkam tam, gdzie mieszkam.
Za duzo, za szybko, za glosno.
Ruch, ruch, ruch.
Szybko, szybko, szybko.
Zgielk i tlok.
Manhattan wysysa energie, meczy, ale daje tez cosik w zamian...
Uzaleznienie od siebie:)
Po meczacej wizycie pada never, by po jakims czasie stwierdziac jade i lapac power, power, power.
 Episkopalny kosciol Sw. Pawla. To w nim, po 11 wrzesnia 2001r, miescil sie sztab informacyjny, co do osob zaginionych. Pozostaloscia jest wystawa w nawach koscielnych.

A WTC juz sie wznioslo ponad powierzchnie.

wtorek, 19 kwietnia 2011

Biedronka po amerykansku.

 Nie, wcale nie chodzi o lady bug.
Ani o to, czy ona jest dla biednych.
Spotkalam tam Polakow. Trudno mi mowic o ich statusie. 

 
  

Dla niewtajemniczonych: Manhattan Ave, Greenpoint.

      Zaopatrywali sie w niej w produkty polskiego pochodzenia nie tylko Polacy. Sympatycznie jest  zobaczyc na polce Naleczowianke czy Zywiec Zdroj. Nawet paprykarz szczecinski pachnie wyjatkowo.To nic, ze w puszce. On pachnie tesknota za polskim wydaniem kanapki. Byle jaka? Sprobujcie amerykanskiego chleba z ichnimi pastami. Nigdy juz nie powiecie "byle jakie" o produktach polskiego pochodzenia:)

A poza tym to dwie biedronki w jednej :)