1

1

środa, 29 lutego 2012

Robale. Z cyklu :Na Florydzie zycie plynie:)

Pchnieta londynska reka A. w ukazywanie zywota po florydzku i zaproszona do wspoludziala u projekcie "emigracja na Fl" postanowilam rozszerzyc cykl o zyciu tutaj.
Beda to nie tylko zachwyty nad ciepelkiem, palza, basenami, polami golfowymi.
Troszke zywota.

Dzisiaj robale.

Strefa subtropikalna, w ktorej lezy Floryga (jesli sie myle, niech mnie ktos poprawi), cieplo, wilgotnosc to nie tylko fajowe klimaty na wypoczynek i grzanie kosci, bez roznicy starych czy mlodych.
To tez sprzyjajace warunki zywota dla wszelkiej fauny i flory.
Wieksze zwiarzatka cenia sobie spokoj i jesli nie sa zamkniete w rezerwalach ogrodach zoologicznych czy jeszcze jakichs ariach, terrariach, aquacudakach to wieja spod nog, sprzed oczu i spod kol.
Mniejsze zapuszczaja sie w glab. W sciany zle zaimpregnowanych domow, trawniki, krzewy przydomowe.

Walczy sie z nimi bronia chemiczna. Spray'e, roztwory specyfikow, mniej czy wiecej przyjazne dla czlowieka sa rozpylane z dwutygodniowa czestotliwoscia. W kazda dziure, w kazde zgiecie, wokol domu i zagrody.
To jedyna szansa, by mrowki, termity, kakrocie (olbrzymie!) i inne  wyniosly sie niekoniecznie na z gory upatrzone pozycje, najlepiej do lepszego owadziego swiata.

Dzieki tym chemicznym zabiegom widzialam doslownie trzy muchy, zero komarow czy innego latajacego dziadostwa, ktore szczegolnie dokucza wieczorowa pora.

Podobnie jest nad akwenami wodnymi.
Ciekawe tylko, na ile ta wojna chemiczna jest brzemienna w skutkach dla ludzkosci?
 

wtorek, 28 lutego 2012

Las. Po florydzku.

To taki raczej wynalazek, ten las sie znaczy. Mozna go przemierzac duktem (wybetonowanym albo nie, a jesli wybetonowany to chyba nie dukt?)
Nie radze dobrowolnie zapedzac sie wen. Byc moze mokro, byc moze jakis krokodylek. NA PEWNO mrowki. Rozowe, przezroczyste, kasajace zajadle i pozostawiajace po sobie bolesne, swedzace, opuchniete wspomnienia. A jesli ktos jest uczulony na ich jad... to zdrowia zycze!

By nie skazywac Wrazliwego Czytelnika na niepokojacy wyglad mrowki migawki lesne.
Lono florydzkiej natury.









poniedziałek, 27 lutego 2012

Troche prawdziwej Florydy tez sie przyda.

Wielokrotnie juz wspominalam, ze Floryda to plasko i mokro. 
Osiagniecia cywilizacyjne w postaci zmeliorowanych gruntow i klimatyzacji otworzyly Florydzie drzwi do ekonomicznego sukcesu.

Sukces ow to tabuny ludkow, glownie emerytow, chetnych wydawac swoje oszczednosci i grzac stare kosci w promykach sloneczka.

A oto klimaciki prawdziwej Florydy, ktora jest juz powoli zamykama w parkach i rezerwatach.










niedziela, 26 lutego 2012

Holand? Poland? Jeden pies. Europa? Koniec swiata!

Pomysleliscie kiedys, ze Polska lezy na koncu swiata?
Ja tez nie!
Koniec swiata to moga byc Filipiny, Japonia, Nowa Zelandia, Przyladek Horn, ale Polska?

Okazuje sie, ze z perspektywy drugiej polkuli Polska to faktycznie koniec swiata.

I teraz to juz nie wiem, gdzie te kawki zawracaja. U nas, w Polsce czy na koncu swiata?




sobota, 25 lutego 2012

W krainie domkow. Letniskowych. Cz.1

Technologia budowy domow w USA jest z gatunku drewniano - gipsowej na podmurowce. Ale to juz bylo.


Tutaj, gdzie wiecej sie placi za chlodzenie niz grzanie sposob budowania jest troszeczke inny.
To przez huragany czy innej masci wiatry, ktore za jednym pociagnieciem potrafia cale osiedla obrocic w pyl. A raczej w stos rupieci.






Zeszlo mi troszke z kojarzeniem, jak zakwalifikowac domki, ktore tutaj widuje.Wyraznie mi cosik przypominaly, az wpadlam, ze to po prostu letniskowe.
I tak to chyba juz jest, ze jestesmy tutaj jak na wakacjach.
70% populacji, ktora w sezonie zamieszkuje poludnie to ludkowie z Polnocy. Utrzymuja dwa domy, zatem florydzki jest tak troszke letniskowy:)



Generalnie jednopoziomowy, bo kto bedzie ciagal staruszkow po pietrach?
Sa tez i dwu, trzypietrowe.




W mojej okolicy ustawodawca zakazl budowania wysokosciowcow w poblizu plazy. Nie ma przyslaniania widokow betonem i betonem do spolki ze szklem, stad tez najwyzszym budynkiem jest szpital.
Inaczej sprawa sie ma np w Miami. Tam juz, na tych bagiennych terenach do perfekcji opanowano technologie wznoszenia drapaczy.

Sa tez takie za grube miliony. Przytulone do plazy, z plotem i ochrona zza plota.  One sobie po prostu sa.

Wlasciciele je maja. Zamieszkuja w nich moze do miesiaca w ciagu roku. To ludzie  z gatunku tych, ze warto taka chate miec, bo prestiz, inwestycja...
 
 Do obejrzenia domkow na Florydzie zapraszam tutaj

piątek, 24 lutego 2012

Czy u mnie juz wiosna?

Cieplej. Zdecydowanie! 
W nocy i o poranku tez.
Smialo mozna zastapic t-shirty bluzeczkami na cieniutkich ramiaczkach, a rano czyli ok. 9 - 10 wskoczyc do basenu.





O swicie ptasie trele spac nie daja. Jeden to sie nawet wydziera dopoludniowa pora.
Nie straszna mu droga szybkiego ruchu, niemalze za plecami czy co tam z tylu ptasie ma.
Niestraszni mu ludkowie wedrujacy do restauracji na pozne sniadania, brancze i lancze.
A u mnie za oknem hibiskus kwitnie jak szalony.


Wieczory sa milutkie, jak czerwcowe. Cieplo i przyjemnie.

Czyli co?  Wiosna?

czwartek, 23 lutego 2012

Zagadka

Grzeje. Sloneczko daje popalic. Nawet ludkowie taplaja sie w oceanie. 
A bylam przekonana, ze na plazy zazywaja jedynie slonecznych kapieli. 
Z wodnymi wstrzelaja sie w basen. 



Morze dzis przybralo szafirowy odcien,





a pelikany tez cos probuja wyzebrac.
Niestety, zakaz dokarmiania, musza sobie same poradzic.

Ale zagadka;
Po czym poznac Europejczyka (meska wersja) na amerykanskiej plazy?





Autorowi poprawnej odpowiedzi nagrode przesle poczta :)




środa, 22 lutego 2012

Na Srode Popielcowa.

O Srodzie Popielcowej i jej celebrowaniu w USA juz opowiadalam. I niczym sie ona nie rozni w na Florydzie od tej nowojorskiej.
To zeby nie bylo tak postno i smutno.
Wlasnie zakwitly. Cokolwiek to jest.




poniedziałek, 20 lutego 2012

Palmy. Pogladowo i przegladowo. Czesc 1.

Cos mi palmowo odbija i postanowilam to uporzadkowac.

Jest tego Ci tutaj dostatek.Znaczy sie gatunkow palm. Nic dziwnego, w koncu tez mamy dostatek drzew iglastych lub lisciastych, a nawet kilka rodzajow w grupie.

Z palmami jest podobnie. Ciagle to sprawdzam. 
Jest ich 1500 gatunkow.
Bez paniki, nie bedzie ich az tyle. Troszke mniej. Mniej o jakies 1490. Plus minus.
 






Nazwe tej palmy podejrzalam w HOME DEPORT, sklepie okolodomowym, od gwozdzia, przez dach, po trawe i kwiatki, i drzewa.

Palma butelkowa. 
Przez dlugi czas, kiedy sie przygladalam jej egzemplarzom, zastanawialam sie na ile mnie nabija w butelke, ale faktycznie, pien (z fachowa klodzina zwany) uwypukla sie w pewnym momencie, co niewatpliwie  (mnie jakos watpliwie) sugeruje podobienstwo do butelki.

Ponizej lepiej to uchwycilam.

 
A ta to jakas bambusowo podobna. Rosnie w ogromnym zageszczeniu. Wypielegnowana prezentuja sie niezle.

 


W tej chwili proste przyporzadkowanie palemki do pnia. Na niektorych pozostaja blizny po lisciach. Biedactwa.

A to potrafia zdzialac wiewiorki. Takie zwykle, nie palmiaste.



niedziela, 19 lutego 2012

Teskno mi jeszcze i do rzeczy innej...

Pamietacie poczciwego Norwida? Cypriana Kamila zreszta?

On o tesknocie pisal gornolotnie...O chlebie, gniezdzie. Tesknota targa emigrantami (tutaj tez).



"Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba....Tęskno mi, Panie...

Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazdo na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą...Tęskno mi, Panie...

Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony
Są, jak odwieczne Chrystusa wyznanie,
"Bądź pochwalony!"Tęskno mi, Panie...

Tęskno mi jeszcze i do rzeczy innej,
Której już nie wiem, gdzie leży mieszkanie,
Równie niewinnej...Tęskno mi, Panie...

Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają tak za tak - nie za nie,
Bez światło-cienia...Tęskno mi, Panie...

Tęskno mi owdzie, gdzie któż o mnie stoi?
I tak być musi, choć się tak nie stanie
Przyjaźni mojej...Tęskno mi, Panie..."
C.K. Norwid



 Chyba sie teraz Cyprian w grobie przewraca, ze ja tu do szynki.

Nie mam kontaktu z polskimi specjalami. Nauczylam sie wloskich, kubanskich, meksykanskich wynalazkow. Kiedy  zobaczylam szynke w sklepie...Normalnie slinotok. Procz fotki, kanapki. 



Takie swojskie klimaty...
Teskno mi,  Panie...