Super!!!
I yoga, i trener, i ja:)
Ekipa sie sposobi. Ludkowie wokol mnie, a raczej nas, bo tym razem Siostra moja witala lato ze mna na sposob yogiczny, magiczny :)
Leze...i leze...( nie mysle)
Trener narzucil ostre tempo.
Dzialam ostro i ja:)
Instruktorzy wspomagali nasze wigibasy. Korygowali, coby se czlek krzywdy nie zrobil :)
Namaste:)
Bylo super, kto idzie w przyszlym roku ze mna i moja Siostra?
Syn obiecal...
To bedzie niedziela (chyba:)
Iwona odwaz sie :)
Fajne :-)
OdpowiedzUsuńTyle ludzi było :-)
Ponoc w tym roku przez wszystkie klasy, od porannych godzin, 5.30 o ile sie nie myle do 8 pm przewinelo sie ok 12 tys ludkow:)
UsuńJeszcze mam ważną wizę ;))) ale tych wygibasów bym chyba nie dała rady... znaczy, ja może tak, ale mój kręgosłup... :)))
OdpowiedzUsuńWlasnie ze wzgl na kregoslup wzielam sie na joge.
UsuńMam tez kolege, ktory intensywnoscia jogi doprowadzil do zguby swoje stawy:)
Zdrowka zycze:)
Ja bym poszła... Wizy nie potrzebuję, a już pierwsze kroki jogiczne mam za sobą :-)
OdpowiedzUsuńDaj znać kiedy :-)
Dam :)
UsuńBede cie miala na uwadze :)