Hawaii sa dla tych, ktorzy nie boja sie samych siebie, ktorzy sie lubia i potrafia spedzac czas ze soba:)
Kazdy dom ma takich lokatorow.
Hawaiczycy wierza, ze one opiekuja sie domem i zjadaja komary.
Wezy, na szczescie, nie ma:)
Avocado i starfruit z ogrodu. Glodu nie ma :)
Lubię swoje własne towarzystwo, może kiedyś będę mogła delektować się pięknymi kolorami Hawaii ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Zeżarło komanetarz...
OdpowiedzUsuńKocham avokado, mój ulubiony owoc ?
Chyba owoc, wszystkie owoce południa są smaczne :-)))
Nie wiem, czy avocado jest owocem?
OdpowiedzUsuńDla mnie, podobnie jak ananas to warzywo :)
Akurat dla mnie na teraz. Cóż, nieosiągalne..,
OdpowiedzUsuńWhy not?
UsuńOdwagi!!!
Odwagę to ja mam, ale dla mnie Hawaje to koniec świata, koniec koniecniejszy niż Australia i koszt znacznie wyższy niż np. Malediwy. Kasy brak...
UsuńNA koncu swiata to Ty teraz mieszkasz:)
UsuńCiekawe, jak sie odwroci paradygmaty.... :)
Poodpoczywałabym w takim miejscu... Jeszcze mnie tam nie było... Od czasu do czasu lubię pobyć ze sobą sam na sam... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPasty z avokado już Ci pewnie bokiem wychodzą :)
OdpowiedzUsuńAvocado zawsze i wciaz i w kazdej postaci, niekonicznie guacamole:)
UsuńTo ja bym się dobrze czuł chyba, bo przyjaciółką moją chyba jesteś? a w takich okolicznościach przyrody z awokado prosto z drzewa :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię Kochana!
Rafał
chyba Cię odwiedzę, a póki co zapraszam na nową stronę www.szymonpodroznik.pl
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Aniu! ;-)