1

1

sobota, 8 listopada 2014

Bylam w Rio, bylam w Bajo, bylam nawet na Hawaiio...

I o reszcie stanowi Pan Dr Kuba S.

I ma swieta racje! 
Bo w porownaniu z tym czego wlasnie doswiadczylam...

Country club. 
Kowbojskie buty, teksanskie kapelusze i te wielgasne klamry na paskach spodni. 
U pan i u panow.

To rzucilo mi sie w oczy, kiedy weszlam. 
I oczywiscie country music.
I to byla zmylka.

W rzedach tanczace osobki. 
Mlode, starsze, zasuszone, przekarmione. Podrygujace wg krokow. Inna piosenka, inny uklad.
Country i owszem, ale i rock, rock-and-roll, techno, rap.
Nikogo nie przeraza taki muzyczny mix.

Mlodociani czyli Ci przed 21rokuem zycia z opaskami na reku-znak, ze barman nie moze im sprzedac alkoholu.
I nie sprzeda, bo na $5.25 (cena drinka, ile kosztuje piwo nie wiem) nie bedzie stawial na szali koncesji.

Na scenie mlodsze ciala, niekoniecznie chudsze, prezentuja uklad krokow.
Na poczatku, czyli ok 8.30 kiedy impreza startuje, chetni ucza sie ukladu tanecznego.
Potem druga piosenka i inny uklad, potem jeszcze jeden.
I w sumie tyle na ten wieczor.

Stali bywalcy, copiatkowi, po rytmach piosenki poznaja uklad taneczny.
Niekt sie nie przepycha. Nowi adepci tancza z boku. Ale nie koniecznie.

O 10.30 rozpoczyna sie taniec w parach. 
Po okregu. I nie jest to uklad: 2 w przod, jeden w tyl.
To zas cala zabawa z obrotami w prawo, lewo, tyl,wejsciem w srodek, wyjsciem ze srodka. 
I zas powrot do zabawy w rzedach.

Wyczailam, po co te kowbojskie buty - do przytupywania.
(Zas mnie czeka nowy wydatek:))

O polnocy meski show: 
Panowie tancza jakas kowbojska klasyke, ktora przypomina mi troszeczke kozacki taniec.
Z przysiadami, podparciami, wersji na kleczkach, by na koniec zedrzec z siebie podkoszulki.

Niektore "kaloryfery" sa warte grzechu, inni preferuja juz ten bezzeberkowy kaloryfer, purmo czy jak mu tam...
Do pierwszej w nocy atmosfera nabiera tempa.
Na sali nie jest wcale goraco, nie ma palaczy wewnatrz, wiec i nie smierdzi, nikt sie nie zawraca i nie belkoce.
Ochrona krazy, glownie patrzac na mlodziez czy nie posilkuje sie jakimis innymi srodkami wspomagajacymi...doznania?

Czterogodzinny show, ktory kosztowal mnie $5 za wejscie.
Procz zumby dawno sie tak nie ubawilam.






4 komentarze:

  1. Takie zaangażowanie? To chyba wszyscy na tych zdjęciach, tańczyli do.. Pitbulla "Timber"... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "...Mlode, starsze, zasuszone :), przekarmione...." rewelacyje oraz fajnie że było fajnie :) załspałaś bakcyla skoro chcesz zwydatkować kasę na kowbojski but, masz rację baw się ! popieram ideę :)

    OdpowiedzUsuń