Tak oto jeden z najwiekszych cruisow - Oasis of the Seas - wychodzi sobie z portu w Fort Lauderdale:
Kiedy obserwowalam tego molocha skojarzyl mi sie film "Pojutrze", kiedy statek sobie zacumowal z koniecznosci, bo zamarzl na Manhattanie w okolicach Biblioteki Nowojorskiej.
Tutaj na szczescie mocno grzalo, mimo wieczornej pory.
Ależ on jest OGROMNY!
OdpowiedzUsuńRany! Robi wrażenie!
OdpowiedzUsuń