1

1

niedziela, 14 czerwca 2015

ZiP. "Afganistan - Relacja BOR-owika".

I kolejne spotkanie z piorem Pana Wladyslawa Zdanowicza.

Jakze inne, niz "Misjonarze...". 



Ksiazka "Afganistan - Relacja BOR-owika", jest z gatunku tych, ktore nosi sie w sobie, w kompletnie inny sposob, niz ekipe plutonu rotacyjnego z Dywanowa.

"Mlody"-swiezo upieczony BOR-owik trafia na placowke do Kabulu. 
Z nim poznajemy zycie w polskiej ambasadzie. Towarzyszymy konsulom czy attache, odwiedzamy placowki wojskowe, nie tylko polskie, wyprawiamy sie na lokalne bazary, poznajemu zycie Afganczykow...na tyle, na ile mozemy sie z nimi porozumiec.
Slowem BOR-owikowa rzeczywistosc w Polskiej Ambasadzie w Kabulu na prestrzeni 2007/2008. Tylko czy aby na pewno? 





"...Nie matura lecz chec szczera zrobi z Ciebie oficera BOR-u".

"...Marzy Ci sie kariera, zapisz sie do odpowiedniej partii i jesli trafisz do wlasciwej, to masz szanse wyskoczyc w gore. Zreszta to bylo do przewidzenia. Przychodzi nowa wladza, wiec wyrzuca poprzednikow, ktorzy wczesniej byli dla nich za silni i na ich miejsce wprowadza swoich zaufanych ludzi. Nie liczy sie zadna fachowosc, doswiadczenie czy ciaglosc, wazne by nowi byli dyspozycyjni. Zawsze tak bylo oraz zapewne tak bedzie, do usranego konca i nikogo nie obchodzi co tacy jak my o tym myslimy. "

Dodam od siebie, pomna na wlasne doswiadczenia - nie tylko w rzadzie, w edukacji tez.

I dalej ..."Tu, na tej sali sa najlepsi zolnierze polskiego wojska-...- Ale zarowno oni, jak i Ci co zostali w kraju, zastanawiaja sie od miesiaca, czy na pewno zrobili slusznie, sluzac ojczyznie. Jesli teraz jestesmy traktowani jak zbrodniarze, ktorych nalezy zamykac w wiezieniu, to dla nas jest to czytelny sygnal, ze mamy dla siebie szukac nowego zajecia. I wcale sie nie zdziwie, gdy za pare lat okaze sie, ze nie ma chetnych, aby jej bronic. Kraj, ktory nie szanuje swoich obroncow, nie szanuje munduru i zasad, jakie w wojsku obowiazuja, nie powinien sie zdziwic, gdy czesc jego obywateli odwroci sie do niego plecami".

Jakze prorocze slowa w odniesieniu do konfliktu na Ukrainie.

Dla mnie ta ksiazka jest smutna. Smutna swoim przeslaniem. 
Szkoda, ze szacunek dla innego czlowieka, kultury, odrebnosci to nie nasza cecha narodowa. Moze wtedy warcholstwo, przasni politykierzy i lizodupy byliby w mniejszosci.

A jaka jest Wasza opinia?
Wielbladki tez dziela sie swoimi wrazeniami o ksiazce.

*ZiP - Znajomosci i Plecy
zdjecia za zgoda Autora ze strony: https://www.facebook.com/afganistanrelacjaBORowika?fref=ts



5 komentarzy:

  1. Nie ma co mówić o szacunku do munduru kiedy ze sprzedawczyka Ojczyzny robi się bohatera....
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No przecież tego najbardziej znanego płk.R Kuklińskiego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Procz filmu nie znam historii Pana Kuklinskiego.
      Wiem tez, ze historia nie osadza, a do wydarzen historycznych odnosi sie jedynie aktualna polityka i swoim swietle ocenia.

      Bede bronic zolnierzy, bo w mojej ocenie oni placa swoja krwia za pomysly politykow.

      Usuń
  3. wiesz Aniu mysle , ze trzeba pomieszkac w innym kraju i to nie rok lub dwa , by to wszystko zroumiec i moc zobaczyc , ze mozna inaczej , to tak jak z tymi nieszczesnymi koncowkami o ktore prosi pani w sklepie gdy placimy rachunek , takie nasze polskie i mase ludzi uwaza , ze to normalne , ze nie mozna inaczej , a przeciez wiesz ze mozna , pozdrawiam malgo

    OdpowiedzUsuń