1

1

niedziela, 24 marca 2019

Susane.

Stwardnienie rozsiane.
Kompletnie sie na tym nie znam.

Zobaczylam...
Bezwladne cialo i piekny umysl.
Na chwile. 
Bo deprecha moze zarznac nawet najwytrwalszych a beznadzieja podciac zyly albo zapetlic sznur.

Susane ma 60 lat. Troje dzieci. Piekny dom utrzymany w teksanskim stylu.

Miala meza. Psa. Sportowa kariere.

Maz przestraszyl sie jej choroby, przystosowal van i dom do jej potrzeb i odszedl.

Psa przekazala corce. Bella szkolona dla mniej stala sie problemem dla opiekunki. Nie uwazala bowiem za sluszne nakarmic ja czy otworzyc drzwi, kiedy pies wybiegal na podworko. No tak, brudne lapy i te sprawy...

Susane byla zapalona atletka. Biegala. Kiedy zaczela tracic rownowage, poddano ja badaniom i stwierdzono chorobe, zakonczyla sie jej przygoda ze sportem.

Dzieci...corki pozakladaly rodziny, rodza dzieci.
Syn jest uzalezniony od heroiny. Niby mieszka z matka... 
korzysta z jej pieniedzy i auta. Glownie bez jej wiedzy i zgody.

Susane z MS walczy od 30 lat. 
Beznadzieja siega zenitu. 

Czy moze byc jeszcze gorzej?

Prosi o wszystko. Ktos musi zrobic zakupy. Ugotowac. Posprzatac. 
Podniesc. Umyc. Ubrac.

Sama nikomu nie chce sprawiac klopotu, wiec na calodobowa pomoc, ktora jest zlosliwa i nic nie robi, nie narzeka tylko cierpliwie lezy w lozku trzy - cztery dni z rzedu.

Uszczesliwia ja kapiel, makijaz, wspolna kawa, wycieczka autem, zonkile.

Tak, jestesmy szczesciarzami.







4 komentarze:

  1. 60 lat - czas, gdy jeszcze tak wiele można

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze... bardzo współczuję!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A niech poczyta http://https://akademiawitalnosci.pl/10-najpotezniejszych-protokolow-witaminowych-cz-4-stwardnienie-rozsiane-dr-frederick-r-klenner/// .
    Mnie czytanie i zrozumienie, dlaczego chorujemy pomogło czytanie całego bloga, trochę to trwało, ale jak zachorowałam, to wiedziałam, co mam robić.
    Niech się nie poddaje...

    OdpowiedzUsuń