1

1

środa, 19 września 2012

Idzie jesien...



Raz staruszek spacerując wokół
zagajnika "Niedźwiedzia Pieczara"
ujrzał nagle cztery pory roku.
Cztery pory - i to wszystkie naraz.

I podreptał do domu
po dróżce
przydeptując łeb leżącej kobrze
i powiedział swej żonie staruszce
-Oj, Halino, coś ze mną niedobrze

A Halina zmartwiła się trochę
i zrobiła napar z kwiatu mięty
-Oj, staruszku, toż to przez te prochy.
Weźże wyrzuć te cholerne skręty!

A ty jeszcze popijasz to piwem
i wychodzisz do roboty w gaju.
Już podobno nadali
ci ksywę
"Postrach Lasu
- Gajowy Na Haju".

A to wszystko zdarzyło się w maju
gdy pogoda
była całkiem dobra...
Państwo pewnie się zastanawiają
jak w tym lesie znalazła się kobra.

Nim w oklaskach zewrą Państwo dłonie
jakoś się to wyjaśnić postaram.
Tak naprawdę, to to był zaskroniec.
Z tym, że duży. I że w okularach


Uwielbiam transkrypcje, a jeszcze robione z jajem...to mistrzostwo swiata.

Powyzszy tekst jest pastizem piosenki Andrzeja Waligorskiego "Jesien idzie".
Jest jeszcze "Wiesiek" . Mistrzem jest pan Artur Andrus.

Jesli ktos odnalazl wiecej przerobek, to poprosze o linki.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz