- Tak, odebralam ten wiechec.
No kurcze, wsykakuje z kasy, chce nieba przychylic, chce pamietac i slysze wiechec...
Ok, nigdy wiecej!
A miala to byc taka mila niespodzianka! Wiechec...
By zrobic mila niespodzianke, a wiem, ze kwiaty lubi wyszukalam online dostarczyciela.
Mialam wczesniej z nim do czynienia, przy okazji Swiat Bozego Narodzenia i poinsettia okazala sie wspaniala.
Bukiet piekny na zdjeciu, pare klikniec. Zaplacone, gotowe. Poszlo. Do Polski.
Strefa czasowa gra na moja korzysc tym razem, czekam zatem.
W koncu dzwonie. Pytam o przesylke:
- A tak, mam - opowiada- Ale z tym byly przygody, Najpierw ktos dzwoni do drzwi, dlugo i uparcie, a ze 9 rano to dla mnie srodek nocy, spie...
Potem ktos dzwoni na moja komorke...Nie ma mowy, spie...
A potem dostaje SMS:
Zamowienie nr XXXXXX zostawialem u sasiada, po 17. Milego dnia zycze:)
Sasiadka pracuje, wiec udalo mi sie przesylke odebrac dopiero kolo 8 wiczorem.
Dziekuje, podoba mi sie ten wiechec.
Troszke mnie to ubodlo. Nigdy wiecej!
Pewnie w moim glosie slychac bylo rozczarowanie, bo po chwili:
- No piekny bukiecik, to zart z tym wiechciem!
Stonowalismy wzajemnie nasz emocje, poprosilam o zdjecie.
I co sie okazalo. No wiechec!
Kompletnie inne kwiaty zamowilam, kompletnie inne dziadostwo zostalo dotarczone.
Rozumiem, ze zima, ograniczony wybor, choc jakos nie chce mi sie w to wierzyc...
Oczywiscie napisalam do firmy o swoim rozczarowaniu. Czekam!
Nie znam polskich cen, ale chyba niezly bukiet mozna wyczarowac za 95 zl? ok, nawet pomniejszone o koszty dostawy i posrednictwa?
Okazuje sie tez, ze nie jest to odosobniony przypadek. Raczej nie o te sama firme chodzi.
W jednej z polsko-amerykanskich firm pracownicy wyslali kwiaty na pogrzeb kolezanki Ojca.
Wybrali piekny wieniec. Wyskoczyli z 150$ co najmniej.
Kolezanka wyslala podziekowanie z wiencem w tle.
I kolejny szok - co innego zamowione, co innego dostarczone.
Jasne, ze zabawa z zamowieniami polega na wspolpracy z lokalnymi kwiaciarniami, florystkami, pracowniami.
Ale ja, zamawiajac online, poslugujac sie folderem i placac niemala kase oczekuje, ze nie bede sie wstydzic, kiedy wysle kwiaty.
Sytuacja z "moja" kwiaciarnia jest rozwojowa. Zazyczyli sobie zdjecie wiechcia:) Poszlo.
To zamowilam:
To otrzymalam:
Czepiam sie?