Cosik mi sie zdaje, ze wejscie do finalu rozstrzygna rzuty karne, a Niemcy puchar maja w kieszeni.
Malgo...wiem, ze nadzieja...:)
"Oba zesploly czekaja juz chyba na rzuty karne. Tempo gry jest bardzo slabe i po prostu nie przystoi takim druzynom".
To z internetowych komentarzy...Taki ze mnie w-myslach-czytacz :)
A jednak Niemcy - Argentyna.
Kurcze, jakby sie tak zakladal?
Tylko o co? I jak to zorganizowac?
Pomysly w komentarzach poprosze...
W 96'... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo zakładamy zamkniętego bloga i uprawiamy... hazard ;)))
OdpowiedzUsuńHazard zaczyna byc legalnym
UsuńJuz jest w NJ, za rok albo 2 bedzie w NY, mowie o stanach w Stanach :)
Nic a nic mnie to nie rusza :-)))
OdpowiedzUsuńDaj sie skusisc :)
Usuń