Mam swoj profil. Zyje.
Ponoc ktos, kto konta na FB nieposiada nie zyje - wiem, ze zyje i dobrze sie ma :)
Dzis mnie zapytal znajomek, dlaczego nie przyjmuje zaproszenia jego dziecka.
To odpowiem.
I tym wszystkim, ktorych zaproszen nie przyjmuje:
Bo najwyrazniej nie chce!
To, ze jestesmy czy bylismy sasiadami z podworka, znajomymi ze szkoly czy osiedla nie znaczy, ze chce dopuszczac kogos do mojej takiej- czy innej fejsbukowej prywatnosci.
Jest to przeciez prywatnosc, mimo, ze komponowana na potrzeby marketingu i wlasnego PR.
Po tym przydlugawym wstepie odpowiadam:
nie przyjmuje bo nie che ogladac durnych, a niby smieznych filmow, cytatow, slit foci i tym podobnych bzdur. Bo mnie to nie interesuje. Bo nie mam nic wspolnego z 13latka. Czesto tez nie mam nic wspolnego z piecdziesieciolatkiem, ktory niby sie podkochiwal we mnie w czasach harcersko-zeglarskich czy innej uczelni.
Fb laczy mnie z z tymi, na ktorych w taki czy inny sposob mi zalezy.
Ich komentarze mnie interesuja, o ich uwage zabiegam, prezentujac ewentualne swoje zdjecia. Z nimi chce pozostac w kontakcie. Im chce sie pochwalic.
To dlatego droga A, B, C, D, drogi X, Y, Z Twojego zaproszenia nie przyjmuje.
Jezeli bede tworzyla profil w jakis sposob strategiczny - szukala fanow, followers albo tlumow w okienku: ZNAJOMI, to z pewnoscia potwierdze zaproszenie.
Czy wszystko jasne?
1
piątek, 31 lipca 2015
czwartek, 30 lipca 2015
środa, 29 lipca 2015
poniedziałek, 27 lipca 2015
"Lzy ksiazniczki"
Klarce wierze w ciemno, bo dobre z niej dziewcze jest.
Ale dlaczego wierze Wielbladkom?
Nie przez kopytka... (podpowiadam: slynny dowcip M. Danca o zeberkach i zoo)
Wiem, bo polecaja swietne ksiazki.
Nie idzie tylko o trylogie o Piotrze Lenczyku, na wspomnienie ktorej jeszcze sie smieje czy o Borowika- z tych opowiesci sie nie smialam, tu wialo zgroza.
Polecaja cosik odmiennego, a zarazem im bliskiego - "Lzy ksiezniczki". Odniesienie do Arabii Saudyjskiej.
Inny swiat, inna kultura, inne miejsce kobiety. A moze takie samo? Tylko w dlugiej kiecce z zaslonieta glowa?
Intrygi i starcia swiatow. W 21 wieku jest to jeszcze mozliwe?
Czy "Lzy ksiazniczki" dadza odpowiedz na moje pytania?
Czytam, aby sie przekonac. I za Wielbladkami Saudyjskimi polecam:)
I do tego konkurs. Mozna wygrac ksiazke za darmola.
Zabawa tutaj.
Fajnie mozna skonfrontowac swoja wiedze w arabskim temacie. Mnie sie podoba.
I podoba mi sie takze, ze Wielbladki dodaly niezalezny blog - niestatystycznypolak.blogspot.com
Nie chodzi o to, ze sa znawcami literatury i polecaja. Chodzi o to, ze sa normalni (a moze normalni inaczej? witam w klubie!!) i polecaja to, co im sie spodoba.
Mnie sie tez podoba, to co polecaja.
To konkludujac - wszyscy bawimy sie w literaturoznawstwo.
I parafrazujac slawetne powiedzenie: Nie to ladne co ladne, ale to co sie komu podoba.
Albo jakos tak.
piątek, 24 lipca 2015
czwartek, 23 lipca 2015
Na Hawaii zycie plynie :)
Pomidorowo i ogorkowo hawaii klimat sie nie sprawdza.
Ale kto powiedzial, ze musza byc wlasne pomidory? Przeciez moga byc banany!
wtorek, 21 lipca 2015
Dyzio
"Szczerze mowic, inni gowno Cie obchodza"
Te slowa zaczerpniete z 2 czesci sagi Millenium oddaja charakter Dyzia.
Dorosly facet. Ojciec doroslej corki. Nigdy nie byl mezej jej Matki. Zreszta nigdy nie byl mezem.
Hetero jak najbardziej.
Kobiety wszelkiej nacji przwinely sie przez jego zywot. Chwalebne?
Zmeczony fizycznie i psychicznie.
Zycie zaplanowal, a wszyscy mu rzucaja klody pod nogi...Biedaczek.
Przeinwestowal kupe oszczednosci i wrocil do znienawidzonej roboty, bo to jedyna szansa w jego sytuacji.
Praca w korpo, gdzie ma sie cieszyc, ze pracuje, dbac o rozwoj wlasny i dobro firmy i tysiace innych "gupot".
Pogubiony na maxa.
Wspolczuc? Skopac? Czekac na uwage?
Tylko ilez mozna?
Te slowa zaczerpniete z 2 czesci sagi Millenium oddaja charakter Dyzia.
Dorosly facet. Ojciec doroslej corki. Nigdy nie byl mezej jej Matki. Zreszta nigdy nie byl mezem.
Hetero jak najbardziej.
Kobiety wszelkiej nacji przwinely sie przez jego zywot. Chwalebne?
Zmeczony fizycznie i psychicznie.
Zycie zaplanowal, a wszyscy mu rzucaja klody pod nogi...Biedaczek.
Przeinwestowal kupe oszczednosci i wrocil do znienawidzonej roboty, bo to jedyna szansa w jego sytuacji.
Praca w korpo, gdzie ma sie cieszyc, ze pracuje, dbac o rozwoj wlasny i dobro firmy i tysiace innych "gupot".
Pogubiony na maxa.
Wspolczuc? Skopac? Czekac na uwage?
Tylko ilez mozna?
czwartek, 16 lipca 2015
poniedziałek, 13 lipca 2015
"Gdzie Ci mezczyzni...prawdziwi tacy..."
Dawno temu juz Danuta Rinn miala ten dylemat...
Czy cos sie zmienilo?
piątek, 10 lipca 2015
czwartek, 9 lipca 2015
piątek, 3 lipca 2015
środa, 1 lipca 2015
Tecza czyli rainbow.
Jestem z gatunku tych, kiedy teczowa flaga byla symbolem spoldzielczosci.
I tecza kojarzyla mi sie z tecza bez podtekstow. Taka po deszczu.
Zreszta nie interesuja mnie i nigdy interesowac nie beda preferencje seksualne moich znajomych, tym bardziej nieznajomych.
Oczywiscie, ze wiem, kto jest jakiej orientacji, ale nie jest to wyznacznikiem naszych relacji.
Mam kolezanki, kolegow. Bo ich lubie. Bo lacza nas podobne pasje. Bo dzieciaki byly w tej samej klasie i nasze kontakty rozwinely sie bardziej na tle kolezenskim. Bo wychowalismy sie na razem. I jeszcze milion innych powodow.
Cenie ludzi za ich profesjonalizm. I jest mi doprawdy obojetne, z kim sypia moj ginekolog, okulista, informatyk, prawnik ect.
Nigdy tez nie interesowaly mnie opowiesci o sytuacjach w alkowie ect.
Intymnosc uwazm za sprawe osobista, nie chwale sie swoja i w zazenowanie wprowadzaja mnie opowiesci innych na ten temat.
Nie idzie o jakies moje wyzwolenie czy jego zahamowanie.
Dla mnie to po pierwsze sprawy dwojga ludzi. Dwa - zbyt piekne, by je brukac opowiesciami, lajkami, hetami czy komentarzami.
Filmy pornograficzne uwazam za totalna nude, byc moze przez fakt, ze obejrzalam kiedys w zyciu zalednie 15 min jakies produkcji.
"...Greya" odlozylam w polowie 2 tomu. Na film juz szkoda mi bylo czasu.
Nie mam nic przeciwko gejom, lesbijkom, transwestytom, bialym, czarnym, zoltym i zielonym, ekologom, veganom i innym.
I jezeli oni mnie szanuja, sama ich poszanuje rowniez. Kompletnie nie przez preferencje.
Stad tez nie rozumiem calego tego zamieszania.
A do smiechu juz doprowadaja mnie mnie deklaracje typu: Jestem gejem.
I co z tego. Jak to sie ma np do strazaka, policjanta czy bibliotekarki, nawet stylisty czy barmana?
Czy mam kogos potraktowac jakos specjalnie?
Czy inna preferencja seksualna wymaga specjalnej troski?
Uwazam, ze to wiele halasu o nic.
Byc moze jestem w bledzie.
Rozumiem, ze chodzi o dyskryminacje tych osob. A tecza jest symbolem walki z homofobia.
To wszystko teczowe juz jest zarezerwowane dla manifestacji poparcia?
Nawet moje korale?
I tecza kojarzyla mi sie z tecza bez podtekstow. Taka po deszczu.
Zreszta nie interesuja mnie i nigdy interesowac nie beda preferencje seksualne moich znajomych, tym bardziej nieznajomych.
Oczywiscie, ze wiem, kto jest jakiej orientacji, ale nie jest to wyznacznikiem naszych relacji.
Mam kolezanki, kolegow. Bo ich lubie. Bo lacza nas podobne pasje. Bo dzieciaki byly w tej samej klasie i nasze kontakty rozwinely sie bardziej na tle kolezenskim. Bo wychowalismy sie na razem. I jeszcze milion innych powodow.
Cenie ludzi za ich profesjonalizm. I jest mi doprawdy obojetne, z kim sypia moj ginekolog, okulista, informatyk, prawnik ect.
Nigdy tez nie interesowaly mnie opowiesci o sytuacjach w alkowie ect.
Intymnosc uwazm za sprawe osobista, nie chwale sie swoja i w zazenowanie wprowadzaja mnie opowiesci innych na ten temat.
Nie idzie o jakies moje wyzwolenie czy jego zahamowanie.
Dla mnie to po pierwsze sprawy dwojga ludzi. Dwa - zbyt piekne, by je brukac opowiesciami, lajkami, hetami czy komentarzami.
Filmy pornograficzne uwazam za totalna nude, byc moze przez fakt, ze obejrzalam kiedys w zyciu zalednie 15 min jakies produkcji.
"...Greya" odlozylam w polowie 2 tomu. Na film juz szkoda mi bylo czasu.
Nie mam nic przeciwko gejom, lesbijkom, transwestytom, bialym, czarnym, zoltym i zielonym, ekologom, veganom i innym.
I jezeli oni mnie szanuja, sama ich poszanuje rowniez. Kompletnie nie przez preferencje.
Stad tez nie rozumiem calego tego zamieszania.
A do smiechu juz doprowadaja mnie mnie deklaracje typu: Jestem gejem.
I co z tego. Jak to sie ma np do strazaka, policjanta czy bibliotekarki, nawet stylisty czy barmana?
Czy mam kogos potraktowac jakos specjalnie?
Czy inna preferencja seksualna wymaga specjalnej troski?
Uwazam, ze to wiele halasu o nic.
Byc moze jestem w bledzie.
Rozumiem, ze chodzi o dyskryminacje tych osob. A tecza jest symbolem walki z homofobia.
To wszystko teczowe juz jest zarezerwowane dla manifestacji poparcia?
Nawet moje korale?
Subskrybuj:
Posty (Atom)