Te slowa zaczerpniete z 2 czesci sagi Millenium oddaja charakter Dyzia.
Dorosly facet. Ojciec doroslej corki. Nigdy nie byl mezej jej Matki. Zreszta nigdy nie byl mezem.
Hetero jak najbardziej.
Kobiety wszelkiej nacji przwinely sie przez jego zywot. Chwalebne?
Zmeczony fizycznie i psychicznie.
Zycie zaplanowal, a wszyscy mu rzucaja klody pod nogi...Biedaczek.
Przeinwestowal kupe oszczednosci i wrocil do znienawidzonej roboty, bo to jedyna szansa w jego sytuacji.
Praca w korpo, gdzie ma sie cieszyc, ze pracuje, dbac o rozwoj wlasny i dobro firmy i tysiace innych "gupot".
Pogubiony na maxa.
Wspolczuc? Skopac? Czekac na uwage?
Tylko ilez mozna?
Biedaczek.. :D:D:D:D
OdpowiedzUsuń