I po swietach :)
Dzis juz pracuje.
Wczoraj zreszta tez pracowalam. W Boze Narodzenie tez.
To nie kara ani wyroznienie. Grafik :)
Wielokrotnie podkreslam, ze swietowanie tutaj a w Polsce jest inne. Inny kraj.
Z naciskiem na "inne".
W tym tyglu kultur i wyznan jest inaczej.
Wigilia czyli Christmas Eve nie ma takiej szczegolnej oprawy, jak w Polsce.
Jedni celebruja wspolna kolacje, inni dopiero czekaja na Boze Narodzenie.
Z szynka, indykiem czy masywem wlaskich dan - nie, o pizza nie slyszalam, raczej makarony w rozmaitym wydaniu - duzo miecha i duzo sera.
Ale nie tylko o same dni swiateczne idzie.
Latwiej swietuje sie tutaj. Oczywiscie, mowie o sobie.
Bez przeginania porzadkowego, czysto w koncu jest. Wazne sa dekoracje :)
Prezenty tez, ale bez spiny.
Nic na sile, bo kazdy cos musi dostac.
Niekoniecznie i nie kazdy :)
Od lat stosuje juz "technike sluchania" i zapisuje na telefonie. Jednym marzy sie dobra kawa, innym wino, inni mowia o fajnym koncercie, ksiazce, szaliku...
Bez wariacji.
Na podoredziu mam zawsze swiateczne stroiki - zrobie czy kupie cos swiezego, zawsze mily christmasowy akcent.
Moja kolezanka piecze ciasta i wszystkich wokolo obdarowywuje nimi. Pyszne sa:)
W kocim przypadku nie ma sie co wysilac. Pudelka sa rewelacyjne.
Milego swiatowania !