Co tu kryc.
EURO budzi emocje jedynie wsrod europejskich i latynoskich emigrantow.
Moj amerykanski znajomek wyznal mi,ze po raz pierwszy w swoim piecdziesieciokilkuletnim zyciu obejrzal mecz pilki noznej.
Bo kibicowal ze mna polskiej druzynie. Kojarzyl zasady, ale wymowic nazwisk polskich pilkarzy nie potrafil.
A ponizej niedzielne klimaty z okolic Times Square.
Kluby, jak widac, irlandzkie zapraszaja w swoje podwoje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz