U stop Willis Tower niegdysiejszej Sears Tower
JA Tobie a Ty mnie, zdjecia oczywiscie:)
Biblioteka, u wejscia ktorej lwy zastygly...
Druga strona Willis Tower, od biletow:)
Kwiaty w spodniach, dotknelam to jeans, jakos pewnie impregnowany, bo sztywny bardzo.
A to juz panorama z tarasu widokowego, 103 kondygnacja, wysoko:)
Na szklanym tarasie zadzialala psychologia i mialam jakas blokade przed wejsciem, ale gleboki oddech i patrzylam z gory na ulice:)
Generalnie Chicago jest nizsze w zabudownie niz Nowy Jorek.
Rzucilo mi sie w oczy duzo zieleni, mniej luda i czyste ulice i uliczki.
Widzialam owe slynne Jackowo, ktore juz nie jest polska enklawa, bo wiekszosc Rodakow ucieka na polnoc, w okolice spokojniejsze i bezpieczniejsze.
Rozbawili mnie natomiast moi nowojorscu znajomi, ktorzy dzwonili do mnie z ostrzezenimi, ze Chicago to jednak jedno z najniebezpieczniejszych miast i takie tam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz