I tak sobie mysle...
Wiele osob postuje na FB: Jestem katolikiem, nie obchodze Halloween.
A jak to sie ma do katolikow tutaj, kiedy w niedziele po Mszy Sw ksiadz do zyczen dobrego tygodnia dodaje Happy Halloween!?
Bo polski katolik to inny katolik niz tez z Europy czy z USA?
Nie potrafie tego pojac.
Jasne, wzrastanie w kulturze, ktora wnosi inne wzorce niz nasza. Oczywiscie.
Impreza w przebraniu, kiedy nazajutrz chwila zadumy na cmentarzu, tez nie ma dla mnie znamion dobrej zabawy.
Tutaj Uroczystosc Wszystkich Swietych swietowac bedziemy w niedziele. W kosciele. Nikt nie wedruje na cmentarz. Te uroczystosci sa powiazane z Memorial Day, obchodzonym w maju.
To zatem, parafrazujac pianiste (Pana Mareczka chyba) za Kaberetu Pani Olgii Lipinskiej, mam swietowac czy nie?
Oczywiście, że świętować i nie gonić maluchów, które przyszły po cukierki. W X-cio wiecznej Europie chrześcijańskiej (gdyż była to jedynie słuszna religia) była tradycja zbierania 'soul cakes'. Dzieci chodziły po domach i dostawały ciastka. Za każde musiały odmówić modlitwę, za bliskiego zmarłego ofoarodawcy. I komu to przeszkadzało? Dlatego ja mam już koszyk cukierków i zaraz lecę udekorować klasę w duchy, czachy, nietoperze i pająki. Booooo!
OdpowiedzUsuńUroczystosc Wszystkich Swietych jest misterium... a nie kabaretem1
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Od kilku lat zawsze w Halloween padalo wiec dzieciaki nie lazily po ulicach, ale dzisiaj zapowiada sie piekny dzien... Oj jak dobrze ze mnie wieczorem w domu nie bedzie!
OdpowiedzUsuńLampion z dyni w dzieciństwie też robiłam :) ale bez otoczki halloweenowej i tej komercyjności wszelkich duchów dzisiejszych....niech sobie siedzą tam gdzie siedzą.
OdpowiedzUsuńDziękuję kolejna dotarła :) Pozdrawiam
N.