1

1

czwartek, 22 sierpnia 2013

Na wizyte. Spotkanie po latach. Czy beda znamiona przerwy?

Spadam do Chicago.
Na spotkanie po latach.
Przestalam odkladac na kiedys.
Jest tu i teraz.

Nie widzielismy sie prawie 17 lat. Bylismy w kontakcie.
Maile, kartki pocztowe, telefony.
Na pytanie: "Kiedy do nas przyjedziesz?" odpowiadalam: kiedys, wkrotce...
Az ze 2 miesiace temu padla data.

To bedzie ciekawe doswiadczenie.

Nie mam wielu przyjaciol, bo przyjacielem byc to wyzwanie.
Ale z tymi, z ktorymi sie przyjaznie rozmowa podjeta po latach nie nosi znamion przerwy.
To tak, jakbysmy ja przerwali wczoraj.
Moi przyjaciele po prostu sa. Nie zazdroszcza, nie radza. Sa. 
Mowia albo milcza. 
Trzymaja za reke albo daja kopa.

Zobacze, co bedzie. 
Jedno wiem: dzieci sie nam postarzaly :)

I ciesze sie, bo jak sie tu nie cieszyc, kiedy pisza :
"Jak tylko wyladujesz to dzwon do mnie szybko. Juz sie nie moge doczekac. Do jutra."

5 komentarzy:

  1. Kochana, na pewno bedzie miło! Choć chyba wyczuwam nutę stresu w tym poście :-) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki za Twoje spotkanie po latach :) przemycisz na boga trochę zdjęć z Chicago? pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  3. bedzie dobrze! dawaj tylko znac, ze zyjesz ;)
    J.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tez mam takich przyjaciol ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. trzymam kciuki, bardzo fajnie powiedziane: "Nie mam wielu przyjaciol, bo przyjacielem byc to wyzwanie." (wrzucam do swego slynnego tekturowego pudelka po butach ze zlotymi myslami:) powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń