Od dluzszego juz czasu doniesienia z Polski, w moim przypadku oczywiscie, dotycza jedynie pozostalej rodziny I znajomych.
Czasem jeszcze jakis artykul w cyfrowej "Polityce" wzbudzi moje zainteresowanie.
"Twoj styl" czytam z wielomiesiecznym poslizgiem, jak go dorwe w polskich sklepach (a bywam sporadycznie) albo jak mi Siostra zachomikuje.
Oczywiscie lektura zaprzyjaznionych blogow, ale to inny rodzaj naprawiania swiata:)
Juz odstaje od polskiej rzeczywistosci.
Jedrus, ktory w nadziei, ze obudzi moje zainteresowwnie, podrzuca mi linki do stron I publikacji. Zagladam, czasami. Juz kompletnie bez emocji.
Az...dzis podrzucil mi link nt Sandry B. Nie pamietam nazwiska, nie chodzi mi o jakies ukrywanie. W sumie to Jej zgody na podanie nazwiska do publicznej publikacji tez nie mam.
W kazdym razie, fakt, ze wywiad w "Wysokich Obcasach" juz mnie zaintrygowal, bo gwarantuja one poziom I lubie je, choc cyfrowa wersja nie przypadla mi do gustu.
To nie jest tak, ze z cyfrowymi wersjami jest cos nie tak. Gazeta to gazeta, duza, szeleszczaca, pachnaca farba drukarska.
Jak do ksiazek w wersji elektronicznej dalam sie przekonac (blogoslawiony kindle), bo w moim przypadku ciezar robi roznice. Tak w przypadku gazety jestem konserwa.
W kazdym razie Sandra B, ktora nie zgodzila sie na wyzyskiwanie i do Londynu poleciala spelniac swoje marzenia (http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,13923635,Niechciana.html?as=3)
Daj jej Panie Boze jak najlepiej. Jej blog: peoplelivepolitics.blogspot.com
Mnie zaintrygowalo cos innego. Komentarze.
W przewazajacej wiekszosci tryskajace jadem, wyzwiskami od naszych rodakow zamieszkalych w Polsce. I te ze wsparciem od tych, ktorzy juz sa na emigracji.
Jak to jest, ze mamy pomysl na zycie sasiada, czesto nie wiedzac, jak przezyc wlasne?
I bez podsumowania:
Modli sie Nowak (przepraszam wszystkich Nowakow, ale chcialam nazwisko kojarzone z Polska, a inne niz Kowalski). Modli sie I modli o dobrobyt.
W koncu dobry Pan Bog zagoscil w progi domostwa I mowi:
- Pros o co chcesz, ale pamietaj, Twoj sasiad bedzie mial wynagrodzone w dwojnasob.
Mysli Nowak, mysli, az w koncu rzecze:
- To ja chce, zeby mi urwalo reke I noge.