1

1

czwartek, 30 maja 2013

Karaiby turystycznie...

Karaiby to turystyka.
Piekne widoki, zapach trawy...tak, tak, az podteksty sie prosza.
I wiecej widokow.






St.Lucia


St. Kits






I cos po drodze.



poniedziałek, 27 maja 2013

Komu cuda I cudenka, komu?

Cozumel, jak zreszta wszystkie turystyczne miejscowosci zyje z turystow.

Wszystko jest na sprzedaz, a to, co Tygryski lubia najbardziej....






sobota, 25 maja 2013

Na Dzien Matki.



Amerykanskie wydanie tego swieta odbylo sie dwa tygodnie temu.
Moje dzieci swietuja polska wersje.

Kochana Mamusiu!
Najlepsza na swiecie zreszta,
W ten piekny I radosny dzien pragne zlozyc Ci, Mamo, najserdczniejsze zyczenia dlugich lat w zdrowiu, szczscia I wszelkiej pomyslnosci, spelnienia najskrytszych  pragnien, samych cudownych chwil w zyciu i zawsze pociechy ze mnie.
Ponadto duzo cierpliwosci do tych Twoich dzieci, usmiechu, mistrzostwa w opanowaniu tableta, no I oczywiscie...aby ten znicz olimpijski zaplonal szybciej niz przed olimpiada w Brazylii.
A.

Uwielbiam moje dzieci.
Jasne, ze mamy swoj kod I skroty myslowe, do ktorych sie odnosimy, jak ten ze zniczem...

Opowiem.
Rozmawiam z moim kolega, ktory mowi mi o swoich planach, zyciowych ustawkach ect... gdzie w tym wszystkim ja jestem, pytam,  a on mi na to:

 - W poblizu, pozwol, nich plonie...

Zabic to za malo:) Ja chce byc w centrum!

Konsultuje przebieg rozmow z kolega Romeczkiem, ktory na haslo  "plomien" mowi :
- A co Ty, znicz olimpijski jestes?

Potem to wszystko opowiadam dzieciom...
Konklizja nasuwa sie sama.

Happy Dzien Matki!

Uwielbiam moje dzieci!

piątek, 24 maja 2013

Lepsi I lepsiejsi?

Od dluzszego juz czasu doniesienia z Polski, w moim przypadku oczywiscie, dotycza jedynie pozostalej rodziny I znajomych.

Czasem jeszcze jakis artykul w cyfrowej "Polityce"  wzbudzi moje zainteresowanie.
"Twoj styl" czytam z wielomiesiecznym poslizgiem, jak go dorwe w polskich sklepach (a bywam sporadycznie) albo jak mi Siostra zachomikuje.

Oczywiscie lektura zaprzyjaznionych blogow, ale to inny rodzaj naprawiania swiata:)

Juz odstaje od polskiej rzeczywistosci.

Jedrus, ktory w nadziei, ze obudzi moje zainteresowwnie, podrzuca mi linki do stron I publikacji. Zagladam, czasami. Juz kompletnie bez emocji.

Az...dzis podrzucil mi link nt Sandry B. Nie pamietam nazwiska, nie chodzi mi o jakies ukrywanie. W sumie to Jej zgody na podanie nazwiska do publicznej publikacji tez nie mam.
W kazdym razie, fakt, ze wywiad w "Wysokich Obcasach" juz mnie zaintrygowal, bo gwarantuja one poziom I lubie je, choc cyfrowa wersja nie przypadla mi do gustu.

To nie jest tak, ze z cyfrowymi wersjami jest cos nie tak. Gazeta to gazeta, duza, szeleszczaca, pachnaca farba drukarska.
Jak do ksiazek  w wersji elektronicznej dalam sie przekonac (blogoslawiony kindle), bo w moim przypadku ciezar robi roznice. Tak w przypadku gazety jestem konserwa.

W kazdym razie Sandra B, ktora nie zgodzila sie na wyzyskiwanie i do Londynu poleciala spelniac swoje marzenia (http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,13923635,Niechciana.html?as=3)

Daj jej Panie Boze jak najlepiej. Jej blog: peoplelivepolitics.blogspot.com


Mnie zaintrygowalo cos innego. Komentarze.

W przewazajacej wiekszosci tryskajace jadem, wyzwiskami od naszych rodakow zamieszkalych w Polsce. I te ze wsparciem od tych, ktorzy juz sa na emigracji.

Jak to jest, ze mamy pomysl na zycie sasiada, czesto nie wiedzac, jak przezyc  wlasne?

I bez podsumowania:
Modli sie Nowak  (przepraszam wszystkich Nowakow, ale chcialam nazwisko kojarzone z Polska, a inne niz Kowalski). Modli sie I modli o dobrobyt.

W koncu dobry Pan Bog zagoscil w progi domostwa I mowi:

- Pros o co chcesz, ale pamietaj, Twoj sasiad bedzie mial wynagrodzone w dwojnasob.

Mysli Nowak, mysli, az w koncu rzecze:

- To ja chce, zeby mi urwalo reke I noge.





środa, 22 maja 2013

Spacerem po Tampie, cz.2





Tampa Bay Forum, super hala sportowo - widowiskowa.

 Specjalnie dla Dexa, ktory wzdychal do uroczej kawiarenki kawiarenkowe pysznosci.
Slowem w "krainie trojglicerandii".

wtorek, 21 maja 2013

poniedziałek, 20 maja 2013

Facet....od pieszczot I rece, ktore lecza:)

Przynajmniej jeden, ktory sie garnie. To nic, ze pozyczony.
Przychodzi na pieszczoty. Nie uznaje zadnych szczotek, grzebieni, jedynie moje rece.







I jogurt mi zezarl, truskawkowy.



Slodkie nic- nie-robienie...