1

1

piątek, 24 maja 2013

Lepsi I lepsiejsi?

Od dluzszego juz czasu doniesienia z Polski, w moim przypadku oczywiscie, dotycza jedynie pozostalej rodziny I znajomych.

Czasem jeszcze jakis artykul w cyfrowej "Polityce"  wzbudzi moje zainteresowanie.
"Twoj styl" czytam z wielomiesiecznym poslizgiem, jak go dorwe w polskich sklepach (a bywam sporadycznie) albo jak mi Siostra zachomikuje.

Oczywiscie lektura zaprzyjaznionych blogow, ale to inny rodzaj naprawiania swiata:)

Juz odstaje od polskiej rzeczywistosci.

Jedrus, ktory w nadziei, ze obudzi moje zainteresowwnie, podrzuca mi linki do stron I publikacji. Zagladam, czasami. Juz kompletnie bez emocji.

Az...dzis podrzucil mi link nt Sandry B. Nie pamietam nazwiska, nie chodzi mi o jakies ukrywanie. W sumie to Jej zgody na podanie nazwiska do publicznej publikacji tez nie mam.
W kazdym razie, fakt, ze wywiad w "Wysokich Obcasach" juz mnie zaintrygowal, bo gwarantuja one poziom I lubie je, choc cyfrowa wersja nie przypadla mi do gustu.

To nie jest tak, ze z cyfrowymi wersjami jest cos nie tak. Gazeta to gazeta, duza, szeleszczaca, pachnaca farba drukarska.
Jak do ksiazek  w wersji elektronicznej dalam sie przekonac (blogoslawiony kindle), bo w moim przypadku ciezar robi roznice. Tak w przypadku gazety jestem konserwa.

W kazdym razie Sandra B, ktora nie zgodzila sie na wyzyskiwanie i do Londynu poleciala spelniac swoje marzenia (http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,13923635,Niechciana.html?as=3)

Daj jej Panie Boze jak najlepiej. Jej blog: peoplelivepolitics.blogspot.com


Mnie zaintrygowalo cos innego. Komentarze.

W przewazajacej wiekszosci tryskajace jadem, wyzwiskami od naszych rodakow zamieszkalych w Polsce. I te ze wsparciem od tych, ktorzy juz sa na emigracji.

Jak to jest, ze mamy pomysl na zycie sasiada, czesto nie wiedzac, jak przezyc  wlasne?

I bez podsumowania:
Modli sie Nowak  (przepraszam wszystkich Nowakow, ale chcialam nazwisko kojarzone z Polska, a inne niz Kowalski). Modli sie I modli o dobrobyt.

W koncu dobry Pan Bog zagoscil w progi domostwa I mowi:

- Pros o co chcesz, ale pamietaj, Twoj sasiad bedzie mial wynagrodzone w dwojnasob.

Mysli Nowak, mysli, az w koncu rzecze:

- To ja chce, zeby mi urwalo reke I noge.





6 komentarzy:

  1. Też się zastanawiam dlaczego tak jest...
    Ja tam pomagam komu się da
    i życzę wszystkim wszystkiego najlepszego...
    I to dobro wraca do mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na podstawie tego, co jest w prasie, nie można wyciągać wniosków na temat życia w Polsce. Współczesne polskie dziennikarstwo to... (tu szukam synonimu, którym mogłabym zastąpić słowo "dno", ale nic innego nie przychodzi mi do głowy). Szukanie sensacji, brak obiektywizmu, jątrzenie, nastawianie ludzi przeciwko sobie to głównie możesz znaleźć w gazetach, a do tego niechlujny, często ordynarny język. Szkoda czasu i nerwów na czytanie prasy.

    OdpowiedzUsuń
  3. i to nie dotyczy stosunków międzysąsiedzkich, ale niestety często rodzinnych....

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałoby się powiedzieć: a to Polska właśnie... Nie wiem co kieruje ludźmi piszącymi takie pełne jadu komentarze. Po prostu nie wiem. Wojny na górze, wojny na dole... wszędzie wojny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys komentowalam na jednym z zaprzyjaznionych blogow podniesiona tam kwestie emigracji. Uzylam tam okreslenia: a to Polska wlasnie. Jedna z blogerek pojechala po mnie jak po lysej kobyle. Zapytalam, co zlego napisalam. Juz sie wiecej nie odniosla.
      Mam wrazenie, ze dala upust swojej zlosci I frustracji, a meritum sprawy przestalo ja ineresowac.
      Nie lubie jej bloga :)

      Usuń
    2. To ja też nie lubię jej bloga :)

      Usuń