Ciagle florydzkie klimaciki, choc nazwa moze wskazywac na...
No wlasnie, na co?
To Sant Petersburg, miasto na polnocno-zachodniej Florydzie, na polnoc od Tampy.
Slyszalam tam jezyk polski, nie slyszalam rosyjskiego, choc widzialam sklep z pamiatkami I koniecznie matrioszki.
Ale one nie sa przedmiotem opowiesci.
Ten budynek powyzej to wejscie na molo.
Oczywiscie sklep na sklepie, namiastka oceanarium i restauracje.
W oddali majacza wiezowce Tampy I Clearwater.
Nie moze zabraknac rzutu oka na sam Sant Petersburg.
I jak zwykle...pasazerowie na gape.
Piekne zdjęcia! a najlepsi są pasażerowie na gapę :)
OdpowiedzUsuńDzieki za komplementowanie. A ci pasazerowie... Znielubilabys dziadow, wierz mi, brudza, gdzie popadnie.
UsuńZ samego rana takie widoki... a u mnie pada i pada!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
To sloneczko podrzucam, takie tropikalne. Sama wiesz, czym to pachnie :)
UsuńDuzo, duzo sunscreenu:)
Woda i woda i molo klimaty lata :-)
OdpowiedzUsuńPrzyjezdzaj!
UsuńNo i się mi zatęskniło za Florydą. Idę zbierać dutki :)
OdpowiedzUsuńZatem do zobaczenia. W dalszym ciagu Miami?
UsuńPłaci się tam w rublach czy dolarach?
OdpowiedzUsuńMusze Cie rozczarowac, dolarach:)
Usuńczyje to Molo? :)nasumi
OdpowiedzUsuńRuskie, ale w Ameryce:)
Usuńkormorany też z importu?, czy Made in China ...? :)))nasumi
UsuńSorry nasumi, to pelikany, rodzime:)
Usuń