1

1

środa, 19 czerwca 2013

Ja tez jade, no excuse!


Zbieram sie na wyprawe do Nowego Jorku.
W piatek na Times Square w pozycjach jogicznych bede swietowac nadejscie lata.

Ale ni jak nie moge jechac sama, musze go upchac jakos.
Czuwa przy moim bagazu tak juz od wczoraj, nie jada, szybki wypad na sik I lezy.
Pewnie sie jeszcze zabarykaduje...


No co, jade, nie pokazywalem wczesniej moich jogicznych pozycji?
To co zdziwienie takie?


9 komentarzy:

  1. Dobrze, że nie jada. Będzie troszkę lżej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocina zwinie się w kłębek i do kieszonki :) i będę czekać na jogiczną relację :) pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. one sa jednak najwierniejsze, kochane futrzaki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Własnie jedna z moich koleżanek pojechała na rok do NY :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo joga ważna jest, a kocia do tego zabawna ;o)

    OdpowiedzUsuń