Ze bylo super, to jasne. Bylo extra.
Pustawo. Zakonczyla sie poranna klasa.
Schodzimy sie.
Nalezala przyniesc ze soba wydruki maila I biletu, ktory organizatorzy kierowali do chetnych, zarejestrowanych online.
To byla pierwsza bramka. Tam otrzymywalismy kolorowa wejsciowke. Kolory znaczyly miejsca w sektorach.
Moja byla zielona.
Potem, za okazaniem owej wejsciowki, nalezalo poszukac sbnie miejsca w sektorze.
Wczesniej, dla 1200 pierwszych uczestnikow rozdawane byly maty do jogi. Mam:)
Instalujemy sie w sektorze, generalnie uczestnicy uzywaja tych pozyskanych mat.
A ja mialam dwie, fioletowa pod spod, moja zielonkawa na wierzch.
O tyle to jest wazne dla mnie, ze deptaki Times Square nie sa wcale idealnie rowne, a przy cwiczeniach stretching' owych utrzymanie wlasciwej pozycji to podstawa.
Joga to nie tylko dlugonogie szczuplutkie laseczki. To tez bardziej zaawansowane lachony:)
I to najbardziej lubie, ze mozna trenowac w kazdym wieku, a dobor klas jest tak roznorodny, ze kazdy znajdzie cosik dla siebie.
I to z pozytkiem dla ducha I ciala.
Nie, wcale o BOYS nie idzie, to jakas reklama.
Uchwycilqm miejsce, gdzie bylam.
Jezeli ktos kojarzy schody na TS, przy 47 I Broodway....to tam.
Zabieramy sie za rozgrzewke... Czasem ktosik sie zagapi:)
Wyciszenie, relax...
Mowilam, ze bede lezec!
Niestety koniec.
Zapisalam sie na klase za rok!
Lipton, dzieki za mentalny wspoludzial.
Gacie w palmy sa jak najbardziej na czasie.
Wazne, zeby bylo wygodnie.
Ja myślałam, że Ty sobie jaja robisz z tą jogą na TS, a Ty poważnie ;o) Ale obijałaś się, jak mops, oni ćwiczyli, a Ty strzelałaś fotki ;o))))
OdpowiedzUsuńUpsssss, wydalo sie :)
UsuńNooo... klimat jak u Hitchcocka ;)))))
OdpowiedzUsuńA tak poważnie: fajna sprawa. Oglądając te zdjecia przypomniał mi się Spencer Tunick - amerykański fotograf specjalizujący się w instalacjach z udziałem kilku tysięcy nagich osób.
Musze Cie rozczarowac, bylismy lepiej, gorzej, ale...odziani:)
UsuńHmm... może za rok ;)
UsuńJoga jogą, ale tam na tej ulicy jest mnóstwo reklam!!! Jak można w takim miejscu się wyciszyć?
OdpowiedzUsuńTo znamienne...
UsuńNie wiem, czy glosnosc owych reklam zostala wylaczona czy my po prostu wylaczylismy sie z ich odsluchu...
W kazdym razie joga wymaga koncentracji, wyciszenia, a to warto odnajdywac w sobie. Wsluchujac sie w oddech, rytm wlasnego ciala mozna stac sie gluchym na otoczenie.
Namawiam, pocwicz I wyprobuj:)
Poza tym prowadzaca robila swietna robote.
O joga!
OdpowiedzUsuńDostrzegłam wśród twoch fotografii.
Akurat piszę o jodze w drugim tomie "Czy było warto..." i coś mnie tknęło, żeby zaglądnąć do Ciebie. Zobacz jak mnie przyciągasz.
Albo palmy, które rajcują nas obie, albo tropik i Meksyk albo joga.
Co jeszcze Aniu?
Serdeczności
Liliana
http://owocdecyzji.com/
Muszelki, radosc dawania, frajda z pisania, sieganie gwiazd...
OdpowiedzUsuńA jak mi cos wpadnie jeszcze to napisze:)
Margarita czy pina colada?
Pokazywali Was tv :) extra!
OdpowiedzUsuń