Nie bedzie listow gonczych, choc poszukiwania trwaja.
Szukam blawatkow w USA.
Do tej pory mialam okazje spotkac polne maki, kakol, stokrotki i cala game innych, znanych mi z polskich lak, rowow, pol, lasow roslinek.
Ale blawatka ani na lekarstwo!
Stokrotka rosla polna...
Widocznie coś im nie pasuje w Ameryce :-)
OdpowiedzUsuńWizy pewnie nie dostaly...nie pomyslalam o tym:)
OdpowiedzUsuńBo w Ameryce brakuje niebieskiego koloru. To kolor pokoju, a oni ciągle mają głowy zaprzątane wojnami. Może warto by im podesłać trochę tych habrowach pięknści?
OdpowiedzUsuńZ uśmiechem
Liliana
http://owocdecyzji.com/
Masz racje, Liliana:)
UsuńGranat, kolor granatowy sie znaczy, i owszem, a niebieskiego jak na lekarstwo.
Z drugiej strony to kolor laguny...
Nie wiem, czy takowe tutaj sa. Musze sprawdzic:)
Pozdrowka:)
Jak to nie ma bławatków! to niedopuszczalne! Ja protestuję! To już wiem, dlaczego mnie tam nie ma...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bławatkowo - chabrowo
:)
Brak Bławatków ? Aniu pomyślałam ,ze to wyzwanie dla Ciebie musisz bławatki -chabry po prostu posadzić -posiać jak już się zadomowią to zostaną na dobre :)
OdpowiedzUsuńnina
no tak...to dobry pomysl, a nasionka?
UsuńTo teraz napisze,ze poszukuje nasion blawatkow. A noz sie uda?
pozdrawiam cieplutko
co tam nasionka ;) rzuć tylko hasło gdzie i jak a zasypiemy Cię bławatkami -nasionkami ;)
OdpowiedzUsuńnina
super, zrobmy tak.
OdpowiedzUsuńNina, zbieraj nasionka, a jak juz bedzie worek, daj znac...zanim prysne na Floryde-wysieje je w Pensylwanii, stanie Nowy Jork i jeszcze pewnie gdzies indziej tez:)
O, u Szymona w New Jersey!
Pomysl podoba mi sie bardzo!!
Planujecie elegancki rewanż za stonkę?
OdpowiedzUsuńDobre...
OdpowiedzUsuńNie dosc ,ze elegancki to chabrowy:)
Niczym "chabry z poligonu..." czy jakos tak:)
Milo Cie widziec Pistacjowy!
Miło mi, że Tobie miło. Pozwolę sobie na niedyskretne pytanie: czy dwa lata wakacji w Ameryce ulegają przedłużeniu na czas nieokreślony?
Usuń:)
OdpowiedzUsuńhttp://moja-ameryka.blogspot.com/2012/07/zycie-jest-nieprzewidywalne.html