I to najbardziej w nim lubie...
Sama podpinam sie pod te maksyme.
Wlasnie...
Dzisiaj mialo byc o cudach w mojej okolicy, miasteczku i takie tam, ale do przemyslen i odpowiedzi wyrwal mnie Pistacjowy, pytajac w komentarzach o przedluzenie wakacji.
Z USA spotykalam sie juz od konca lat dziewiecdziesiatych. Terapia, przygoda, w koncu zarobkowanie.
Mozliwosc wyjazdu byla dla mnie zawsze takim parawanem, zabezpieczeniem. Strace robote w Polsce - zaczepie sie w USA, dorobie, zarobie.
Mozliwosc wyjazdu byla dla mnie zawsze takim parawanem, zabezpieczeniem. Strace robote w Polsce - zaczepie sie w USA, dorobie, zarobie.
Mialo byc na chwile. Wyjezdzalam z postanowieniem, ze na pol roku, przedluzylam na rok...A za chwile stuknie cztery lata.
I prawde powiedziawszy traktowalam pobyt tymczasowo, ale odkad odkrylam Floryde, znalazlam moje miejsce.
Choc z drugiej strony trudno przewidzic, co przyniesie jutro.
Proponuję coś w rodzaju: przedłużone wakacje. W ten sposób możesz przedłużać w nieskończoność. Cieszę się z Twoich radości i niech Ci tam będzie jak najlepiej.
OdpowiedzUsuńP.S. Nie wylosowałem zielonej karty. Szanse były marne, ale jednak 2000 osób z Polski wygrało. Mam nadzieję, że wykorzystają swoją szansę.
Wszystkiego dobrego.
siema, ja też nie, może za rok albo na dogrywce w listopadzie ;] trzeba być optymistą. (niestety w kwestii PL dawno przestałem być)
Usuńxxx/xgda
cale zycie na wakacjach - do tego palmy, kokosy, slonce i woda! jakby tam jeszcze mowili po wlosku.. :) A.
OdpowiedzUsuńIstanieje taka sama nazwa miejscowosci we Wloszech. Moze tam?
Usuńgood. bedziemy jezdzic do Ciebie na wakacje :)
OdpowiedzUsuńJ.
Super. Turnusy moga byc caloroczne !!
OdpowiedzUsuńŻyczę więc udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuń