Od czasu tapniecia na rynku greckim obserwuje amerykanskie zainteresowanie problemami tego kraju. I nie ustaje w zdziwieniu...
Jakos nie lezala mi kwestia wsparcia kolebki demokracji. Jaki w koncu z tym interes? Ze ktos kiedys krzyknal na rynku: demos cratos?
Zeszta z tymi krzykami pozostalo im do teraz. Wyjda z domkow, dotra na agore i krzycza. Mysle, ze po prostu genetycznie tak maja…
Ale o kryzysie w Grecji i jego reperkusjach w USA.
Szukalam, pytalam i wiem. (ze nic nie wiem, to znaczy, ze wiem?)
Oczywiscie, ze jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze, A jakze. I to duze. I to amerykanskie. Oni bowiem wykupili greckie dlugi.
Zawalenie sie gospodarki greckiej, bo juz jest rozlozona na lopatki, jest kompletnie nie na reke inwestorom amerykanskim.
Kurcze, jak mozna inwestowac w dlugi? To fakt, nikt ich nie ukradnie, jak zlota czy gotowki… Tak, tak chodzi o obligacje, ktore maja przynosic zyski po jakims czasie. Problem w tym, zeby tylko kraj sie ostal...
Stad tez naciski na Niemcow czy Francuzow, by tak ukladali sie z pomoca dla Grecji, by ona dala rade sie wykaraskac z tego balaganu.
A czytalam, ze nie bardzo moze. Ze przyjete programy oszczednosciowe nie znajduja zrozumienia i nie beda w pelnie mozliwe w realizacji. Nie przyniasa szacowanych oszczednosci.
Normalne, skoro mialo sie kase za nic-nierobienie to dlaczego sie zgadzac na to, by ja zabierac? Albo nabierac sie na jakies dobrowolne ograniczenia?
Malo tego, Miedzynarodowy Fundusz Walutowy grozi recesja w przyszlym roku.
Nie tylko bowiem amerykanska gospodarka jest na skraju zalamania. (Nerwowego juz dawno- po prostu czlowieka nerwy tluka, kiedy o tym sie mowi).
Ale nastroje na nowojorskiej gieldzie sa optymistyczne. Indeks pnie sie w gore, pomimo niepowietowanej straty w osobie geniusza techniki, S. Jobs'a. Tego od Apple.
A Pan Prezydent wini Republikanow, ze hamuja wprowadzenie niezbednego dla ratowania ameryckiej gospodarki programu, ktory wobec niepewnej sytuacji w Europie wydaje sie jedynie slusznym, ktory wesprze wzrost gospodarczy i zapewni ludziom miejsca pracy.
W dobie programow naprawczych i ja mam pomysl dla Grecji. Moze sprzedac pare wysp, np amerykanskim milionerom i w ten sposob naprawic finanse?
Witam i gratuluję ciekawego bloga. Myślę że to właśnie śmierć Jobsa przyniesie Apple największe w tym roku zyski - każdy będzie chciał kupić ostatnie iProdukty zaprojektowane przez geniusza. Co do sytuacji w Europie, pomysł z wyspami jest bardzo dobry, mają ich tam w nadmiarze, ale oni zamiast naprawiać finanse chyba wolą udawać greków :P
OdpowiedzUsuńSwietne to z tym "udawaniem Greka". Dokladnie!
OdpowiedzUsuńDzisiaj podsluchalam rozmowe maklerow z Wall Street (nie wiem, czemu usiedli przy sasiednim stoliku i zamiast palaszowac lunch rozemocjonowani wrzeszczeli na caly ogrodeczek)- obawiam sie, ze rozpocznie sie procez tzw "kontrolowanego bankructwa". Nie mam pojecia na czym to ma polegac, ale tu udawanie "Greka" bedzie jak najbardziej na miejscu:)
Zreszta wszyscy jestesmy specjalistami od naprawiania swiata. Cudzego:)
Pozdrawiam Kolege po blogerskim fachu.
Twoj blog spedza mi sen z powiek...Bo mnie wciagnal...I pozwolil na kolejne marzenia:)
Handlowanie dlugami istnialo od zawsze. Na przyklad w postaci weksli. Mozna bylo samemu realizowac weksel albo go odsprzedac. Jesli umowiony jest termin oddania pieniedzy a porzyczkodawca chce pieniadze wczesniej to moze odstrzedac dlug z pewna strata w stosunku do przewidywanych zyskow. Ma pieniadze wczesniej ale mniej. Mozna sprzedac dlug co do ktorego nie wiadomo czy zostanie splacony. Powiedzmy, ze ryzyko co do splaty wynosi 50%. Pewnie sprzedamy go za 30 - 40% wartosci. Co w tym dziwnego? A konie nie smierdza. Maja swoj zapach. Kiedys zapachy niosly informacje. Facetom to pozostalo. Dla kobiet i "tych innych facetow" jesli nie zalatuje chemia to jest brzydkie. Naturalnosc i informacja chemiczna zapachu zgubila sie w sztuczosci.
OdpowiedzUsuńDzieki za wyasnienia z tymi dlugami. Kiedys nazywalo sie to lichwa, dzisiaj bankiem:)
OdpowiedzUsuńTe konie jednak smierdza. I sa smutne.
Sam kon, jako zwierze ma swoj zapach, zgadzam sie.
Nie moge powiedziec, ze znam sie na koniach, ale wiem co i jak.
A co do Grecji, juz Litwa podchwycila moj pomysl z kupnem wysp http://www.dziennik.com/wiadomosci/artykul/litwa-kupi-grecka-wyspe