Pobyt w Nowym Jorku polskiego Prezydenta (calkiem niedawno w koncu byl) na nowo rozbudzil nadzieje na rychle zakonczenie przepychanek ustawowych i ruch bezwizowy do USA.
Co tu kryc?
Nadaremnie.
Zadne amerykanskie media nie poswiecily tej wizycie uwagi. Nawet kanal TV sledzacy ruchy na nowojorskiej gieldzie nie raczyl napomknac, kto ja w ow czwartek otwieral.
Na szczycie ONZ bylo tyle luda, ze jakos szczczegolnie nikt nie mowil o polskim przywodcy. (Moze potem, po szczycie, przywodce:).
Ale wizy.
Co prawda sam Pan polski Prezydent wypowiada sie na ten temat niezwykle dyplomatycznie…
Moze troszeczke sie ruszy w tej sprawie w drugiej polowie przyszlego roku.
Dlaczego? Kampania prezydencka!
I jezeli na tyle mocno beda naciskac sily chicagowskie, moze ktorys z kandydatow laskawie o tym napomknie w swoim progranie wyborczym.
Sily chicagowskie a nie nowojorskie? Jednak tam jest najwieksze skupisko Polonii, najliczniejsze polonijne lobby i macierz komitetow wyborczych amerykanskiego, obecnego prezydenta.
Polscy dyplomaci w Waszyngtonie z umiarkowanym optymizmem wypowiadają się o mozliwosci zniesienia wiz dla Polakow. Moze sie to odbyc na dwa sposoby: poprzez nowe prawo-droga uchwalenia przez Kongres nowej ustawy albo powrot do starych przepisow.
Waszyngton pracuje nad ulepszeniem systemu sprawdzania, jak wielu obcokrajowcow przedluza sobie pobyt. Samodzielnie i samowolnie.
Nowy system monitorowania, zwany "biograficznym", polega na analizie danych z paszportow (nr, nazwisk podroznych i odciskow palcow). To pozwala na obliczenie, ilu obcokrajowcow chce sie zadomowic, na dluzej niz pol roku. Oczywiscie nielegalnie.
Mozna bowiem, za jedyne 300 $ przedluzuc sobie pobyt legalnie. Do pol roku.
Jesli ktos chce jednak zostac na dluzej musi poszukac innej drogi zalegalizowania pobytu.
Monitorowanie wjazdow-wyjazdow, o ktorym tak glosno ostatnio, byc moze bedzie pomocne przy decyzji, co z ruchem bezwizowym dla Polakow.
Zostaje ich juz coraz mniej, odkad Europa otworzyla swoje podwoje i dala legalna prace.
A co za tym idzie i mniej osob stara sie o amerykanska wize (promese de facto) w Polsce. Pewnie i ow magiczny prog ponizej 10 % odmow bedzie osiagniety.
Tylko co wtedy, jesli ustawodawca amerykanski zdecyduje o 3 % ?
Generalnie wszyscy zalecaja umiarkowany optymizm.
Pan Prezydent amerykanski obiecal zniesc wizy dla Polakow do konca swoich rzadow. Takze w Kongresie przybywa oredownikow zmiany warunkow objecia Polakow programem bezwizowym. W zwiazku z "biometrycznym" monitorowaniem wjazdow-wyjazdow i latwoscia wskazania na ilosc nielegalnych przedluzen pobytu w USA latwo mozna bedzie pokazac, czy Polacy przekraczaja prog (kolejne schodki, progi...och;)...
Ale pojecie "bezpieczenstwa narodowego" zostalo rozbuchane do granic mozliwosci i wielu jego zwolennikow jest przeciwnym rozszeszenoim ruchu bezwizowego na kolejne panstwa.
I badz tu czleku madry...
byloby super gdyby wizy zniesli. To zawracanie gitary i zbyteczne koszty.
OdpowiedzUsuńA o ile mniej zalatwiania?
Trzymam kciuki, zeby Prezydent dotrzymal swojej obietnicy.
Pozdrawiam
Liliana
Mysle, ze to rodzaj amerykanskiej kielbasy wyborczej.
OdpowiedzUsuńPrzykre.
Pozdrawiam