Schody, w gore i w dol...
Ciekawe widoki, oczywiscie kawiarenka z widokiem na Central Park.
Trzy poziomy wystawowe dostepne w tej chwili, bowiem reszta objeta jest przygotowaniami do nastepnych cyklow albo porzadkowaniem po wlasnie zakonczonych.
W podpiwniczeniu spotkanie z pomyslodawca kolekcji S. Guggenheimem i jego droga do budowy tegoz cudu Nowego Jorku.
Na drugim poziomie kolekcja obrazow z XIX i wczesnych lat XX w: E. Monet, P. Cezanne, P. Picasso, V. van Gogh...
Poziom trzeci poswiecony przyjacielowi Guggenheima - Kandinsky'emu z kolekcja jego prac.
I przylegla ciekawostka za sto tysiecy dolcow: sala z kolumnami wylozona od podlogi po sufit jednodolarowymi banknotami. To dopiero artysyczna jazda. I w cenie.
Kazdy dolarek wisi na jednym gwozdziku. Dolary sa prawdziwe. Inspirujace... :))
Na szczycie, na poziomie 7 troszke wspolczesnie - odjechane graffiti. Pewnie drogie, bo ogromne. A skoro tutaj wisi to tez pewnie artystycznie wartosciowe.
Fajniejsze widzialam w Harlemie, ale tam pewnie arytysta wiedzial, co chce przez to powiedziec.
Oczywiscie zapiera dech w piersi, kiedy na wlasne oczy czlek widzi prace Picassa, van Gogha czy innych wielkich...
A poza tym wielkie rozczarowanie.
Chetnie bym to zobaczyla z zywo.
OdpowiedzUsuńZ fotografii wyglada bogato i imponujaco.
pozdrawiam
Liliana
Wygląda kosmicznie, widać że najgrubszy kaliber sztuki, na maxa zazdroszcze wycieczki :) Ze swojej strony polecam Museo del Prado w Madrycie i National Gallery w Londynie. A jak już Londyn i odjechani artyści to od razu polecę też prace Banksy'ego ;D
OdpowiedzUsuńTak, wyglad kosmiczny. To prawda. zawartosc jednak mnie nie powalila na kolana.
OdpowiedzUsuńborn 2.. do Twojego duetu dolozylabym jeszcze Ermitaz. Nie tylko przez wzglad na slowianski sentyment.
Pozdrowionka.