Jablka, dynie, apple cider.

Na dobre juz w naszych domach zagoscily dynie. Wygodnie rozsiadly

sie w salonach, rozlozyly na tarasach i schodach, nawet w kuchni uplasowaly sie
na niezlej pozycji. 

Jesien. 
Na krok do Halloween – swieta duchow, z duchami i o duchach – i Thanksgiving (cos na ksztalt dziekczynnego swieta plonow:))
Chociaz przyrownujac halloween'owa parade do dozynek... Nie, to bez sensu, bo na dozynkach kroluje tylko ludowizna.
 
Ale dynie…

 

Nie tylko swieca wydrazone, ale pomalowane smieja sie do rozpuku swoimi dyniowymi
buzkami (to te duze i ogromne). Mniejsze natomiast sa innego rodzaju elementem dekoracyjnym.
 

 

Sa tez wkomponowane w menu, w salatki, desery czy ciasta. 
Smak, no coz, hm… dla mnie pumpkin pia – ciasto z dynia - nadaje sie do sprobowania jedynie dwa razy - pierwszy i ostatni, nawet mu bita smietana w lepszym smaku nie pomoze, brrr.
 
Natomiast inne ciasto – pumpkin bread – to nic innego, jak nasz poczciwy stary piernik.
Jest pachnacy rozmaitymi korzennymi przyprawami, wilgotny i pyszny. Mozna sie nim
zajadac, o ile nie przeszkadza nam w smaku natezenie przypraw. Co tam kalorie…
 
Z jablkami to inna historia. Jako owoc plasuja sie na kolejnej pozycji po
pomaranczach, zeszta jest to zalezne od nacji, bo Meksykanie zajadaja sie np mango, a
Azjaci ponad wszelkie owoce preferuja ryz ; )

Widzial ktosik ryz z rosolem?
Ja widzialam, zajadany do tego paleczkami. Warte obejrzenia.
Musialam wygladac idiotycznie, bo dziewczyna zapytala, czy mam ochote sprobowac...


Jablka sa obecne takze ,a moze glownie, pod postacia jabkowego przecieru, zwanego
tutaj apple sauce. Ma on konsystencje jablkowego przecieru, cos jak Gerber dla
dzieciaczkow. Jest on nie tylko dietetycznym deserem, dodatkiem do ciast, swietnie
komponuje sie tez z miesem. Mozna go dodac na plastry pieczonego schabu, kurze
biusty, niekoniecznie panierowane. Super.
 
Jablka sa tez obecne w postaci soku – owego apple cider. Jest to rodzaj napoju,
ktory mozna spozywac na cieplo i zimno, z cynamonem czy bez. Nie jest napojem
alkoholowym, chyba, ze otworzymy go i pozostawimy na kilka dni. Rozpocznie wtedy
fermentacje, ale blizej jej do octowej niz alkoholowej. Najlepszy jest na swiezo. 

I kroluje tylko jesienia. Po tym okresie jest raczej niespotykany. 
W koncu kazda pora roku ma swoje prefenencje; )

 

A teraz cos dla ciala.

Sezon jabkowo- gruszkowy w pelni, zatem polecam cos na ksztalt slodkiego, jesiennego sosu do mieska. Warto czasem sie zaskoczyc, a bedzie to podniebieniu mile zaskoczenie:
 
3 jablka,
3 gruszki.
Owoce obrac ze skorki, wyrzucic gniazda nasienne, podzielic na osemki, wrzucic na
patelnie, posypac posypka:
1 lyzeczka cukru,
szczypta cynamonu,
szczypta gozdzikow mielonych,
szczypta galki muszkatulowej (szczypta ze szczypty, bardzo MALUTKO),
1 lyzka rodzynek.

Tak posypane owoce wymieszac i zalac lyzka miodu. Smazyc na wolnym ogniu do
miekkosci, trzeba uwazac, by nie popekaly.
 
Kiedy owoce beda miekkie zalac je uprzdnio przygotowanym sosem:
1 lyzka soku z duszonych owocow, schlodzic,
1 lyzka maki ziemniaczanej,
1 lyzka miodu.
 
W chlodnym soku owocowym rozprowadzic make ziemniaczana, a potem miod, wlac w
owoce podgrzac.
Mozna owoce z sosem polozyc na grube plastry schabu pieczone w piekarniku w
panierce lub bez. Mozna tez owoce potraktowac jako deser i podac z lodami.

Smacznego i dajcie znac, jak poszlo.