1

1

poniedziałek, 10 października 2011

"Zaczarowana dorozka, zaczarowany dorozkarz, zaczarowany kon"...



 Genialny Pan Konstanty...
Ale te koniki to raczej takie szkapinki i smierdza nie-do-wytrzymania. 
Zero romantyzmu w przejazdzce przy takim smrodzie!



A to rykszowata wersja dorozki...

3 komentarze:

  1. czy wiesz, że w Krakowie konie dorożkarskie muszą być wyszczotkowane. I jest pan, który ma zawód "gówniarz" a zajmuje się właśnie końskimi odchodami, tzn sprząta systematycznie wokół cały rynek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tutaj, w Central Parku tez nie uswiadczysz pozostalosci po, ale konie maja takie troki w okolicach podbrzusza, gdzie zbieraja ten material.

    Natomiast ten smrod to podobno warunki panujace w stajniach.

    Do krakowskich dorozek mam sentyment i te konie jakies laskawsze...

    OdpowiedzUsuń
  3. ktos to musi sprzatac,
    czapki z glow
    zawod gowniarz? tego jeszcze nie slyszalam. Dobre
    Jak to brzmi po angielsku?
    ciekawe jaka ma stawke na godzine
    pozdrawiam
    Liliana

    OdpowiedzUsuń