1

1

środa, 12 października 2011

Raz jeszcze Memorial. Technicznie.


Wyprawa nan jest poprzedzona wielkimi przygotowaniami. Ok, moze nie tak znowu wielkie:)

Ograniczone miejsce powoduje, ze przewidziano ograniczona liczbe odwiedzajacych. Na dany czas oczywiscie. Trzeba zatem zarejestrowac sie na stronie www.911memorial.org i zamowic bilet. 
Nic nie kosztuje, ale daje wglad ile osob w okreslonym czasie jest na WTC. I to z imienia i nazwiska, bowiem podania danych wymaga rejestracja online. 




Czy mozna uzyskac bilety przy wejsciu… nie wiem, ale jest to o tyle ryzykowne, ze nigdy nie wiadomo, czy bedzie mozna wejsc.

Drukujac bilet mamy rowniez dolaczony don sposob dotarcia.
I faktycznie, wysiadajc ze stacji metra w oczy rzucaja sie tablice informacyjne, gdzie sie kierowac.
Kiedy dotrzemy juz na miejsce,  raczej na pierwszy punkt programu, bo ktosik z ochrony/obslugi oglada billet i kieruje dalej, potem jeszcze ze dwa obejrzenia (czy wlasciwa grupa, czas), sprawdzenie co tam wnosimy - jak na lotnisku - paski, torebki, klucze, w osobne w pojemniki, na skan, my tak samo, przez bramki.
Po wszystkiem dalej, ze dwa, trzy punkty kierujaco-kontrolne i do wejscia do memorial…
Jak na rozlegly plac budowy wokol jest tutaj cicho i spokojnie.




Sam teren jest ogrodzony wysokim plotem z siatki.
Kamery na kazdym kroku, policja, ochrona i pracownicy i wolontariusze. 
Dwa baseny, polnocny i poludniowy, ktore powstaly w miejscu blizniaczych wiez, pokrywaja plyty z brazu z wygrawerowanymi nazwiskami ofiar.
Czy to jest grawerowanie to nie wiem, moze sposob odlewu, bo nie widac, by te nazwiska cos wyzeralo czy byly wykuwane. To raczej odlew z matryc.
W kazdy razie owe plyty sa one podzielone na bloki, takie odcinki. Kazdy jest ponumerowany. Usprawnia to poszukiwanie nazwisk ofiar. Pn, b 50 – wiadomo, ze w basenie polnocnym, bloku 50 bedzie umieszczone poszukiwane nazwisko.

Nazwiska wyszukac mozna w elektronicznych informatorach albo sie wczesniej przygotowac i sprawdzic na stronie www. Ponadto mozna obejrzec film o wbijajacych sie w wieze samolotach, poczytac o wydarzeniach sprzed 10 lat.

Teren nie jest szczegolnie rozleglym. Alejki. Trawa. Mlode drzewa. Deby. Przy samych basenach huk spadajacej wody, dalej zaledwie poszum...

Czy miejsce jest dobrym dla zadumy? Nie wiem...
W moim przypadku przywolalo wspomnienia o godzinach przesiadywanych w poblizu fontanny z obeliskiem poswieconym wszystkim tym, ktorzy poswiecile swe zycie w walce o pokoj...Turysci wrzucali tam monety, a wieczorem sprytni bezdomni byli w stanie uzbierac na niezly kufel piwa...

O lezakowaniu na kamiennych lawkach wieczorowa pora (nie, zebym nie miala gdzie mieszkac i zbierala te drobne:) i wpatrywaniu sie w swiatla wiez... I jakie jaja perspektywa robi sobie z oka...


O widoku na zatoke czy Dolny Brooklyn z wiezy...


O podziemnym sklepie z kubkami w dziwaczne desenie...


2 komentarze:

  1. to miejsce zawsze bedzie przywolywalo smutek.
    pozdrawiam
    Liliana

    OdpowiedzUsuń
  2. Po tym, co sie wydarzylo, tak.

    Zreszta tam nigdy nie bylo glosno gwarem radosnym, raczej ruch i tempo biznesu.
    Nie mialam okazji spotkac tam grajka czy mima, tak jak na Time Squere czy w Central Parku.

    Teraz to juz sie nie zdarzy z cala pewnoscia.

    OdpowiedzUsuń