1

1

poniedziałek, 6 lutego 2012

Rozdarta palma jako alegoria. Na zywot albo glupawke.

Nie da spokojnie spacerowac po Florydzie. Zawsze mnie cos zaintryguje i juz glupawka albo inne cudaki.

Pamietam rozdarta sosne i rozdartego Doktora Judyma.
Czy bylby rownie rozdarty przy palmie?

A moze to alegoria na zywot tych emigrantow, ktorzy nie wiedza co poczac?
Zostac? Wracac?
Albo wyjechac jeszcze dalej?




2 komentarze:

  1. Ciekawe uczucia targają emigrantami :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe? hmm, wyobraz sobie, ze to wspolny mianownik wszystkich emigrantow. I nie mam na mysli tych emigrujacych z Polski :)

    OdpowiedzUsuń