Esperanza z Dominikany,
Drumiella, Mimose, Guetine i Monete z Haitii,
Rolande, Mildread, Illane z Kuby,
Ingryd z Nigerii,
Marcia i Bernard z Jamajki,
Magalie z Trynidad i Tobago (wygooglowalam, Ameryka Srodkowa,na Morzu Karaibskim),
Marcia i Bernard z Jamajki,
Magalie z Trynidad i Tobago (wygooglowalam, Ameryka Srodkowa,na Morzu Karaibskim),
Neraldine i Franz z Gwatemalii,
Magda z Meksyku (ale meksyk z tym imieniem, bo jest tak polsko brzmiace, choc niektorzy mowia do niej Mazda),
Olga z Ukrainy,
Doris i Nicole z Austrii,
Linda i Lynda z Ohio,
Justin z Bahamow,
Sharda ze Sri Lanki,
Summer z Florydy (wcale nie dziwne, a czy istnieje jakas Winter np na Alasce?),
Jeff - Szkot, ktory zjezdzil z Lekarzami bez granic ubozsza czesc globu i wszystkie nasze sposoby na naprawianie swiata kwituje: co wy tam wiecie...
Oczywiscie naszym jezykiem urzedowym jest angielski w lepszej lub gorszej wersji.
Czasem slychac hiszpansk,i czasem kreolski (to Haitanczycy), podobny , jak dla mnie, do francuskiego, ale pewnie tyle ma wspolnego z francuskim co koreanski z mandarynskim.
Niech ktos mi powie teraz o tolerancji, szacunku i innej kulturze...
niezła wieża Babel!
OdpowiedzUsuńU mnie w pracy urzędowy język to polski.
Bardzo często używamy też ŁACINY FURMAŃSKIEJ.
Z różnymi odmianami. Wiejskimi i miejskimi:)
Pozdrawia Vojtek
Jakos ta lacina mi nie lezy, nie uzywam i w innych jezykach nawet znac nie chce:)
UsuńPozdrowionka.
Tolerancji nauczyła mnie Kanada. Tolerancja otworzyła mi oczy, a znajomość angileskiego pozwoliła poznać świat, różnych ludzi, przeróżne kultury. Dopiero wtedy poczułam się wolna, całymi garściami chwytałam uroki naszego świata.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zachwycam się Madrytem. Co za wspaniałe miasto, wypełnione piękną architekturą i tłumem. Cieszę się tu każdą chwilą. W końcu zrozumiałam powiedzienie słyszane przed laty: "życie jak w Madrycie" - uwierzcie mi na słowo, że prawdziwe.
Jedynie ciepełka brakuje, zimny wiatr hula po ulicach i uliczkach, nakazuje przykryć twarze, zasłonić uśmiechy. Ale ja i tak się raduję.
Jutro lecę do ciepłego kraju, więc do usłyszenia z Cancun.
Ślę same serdeczności.
Mam nadzieje, ze napiszesz, jak wyglada to "zycie w Madrycie", moze byc w sposob zaowaluowany...jak buzki i usmiechy w Madrycie.
UsuńMiej sie w Cancun. Grzej sie:)
kurcze blade,ale mieszanka,pozdrawiam,ala.
OdpowiedzUsuńTaki tygiel, jak cala Ameryka:)
OdpowiedzUsuńWierz mi, jest to bardzo sympatyczna mieszanka :)
Ciepelko podsylam :)