W sumie to o brzasku, poranku i zmierzchu.
Oczywiscie palmy :)
One sa cudne z tymi rozwianymi czuprynami...
Wczoraj jedna z Kolezanek, widzac zaawansowane prace w ogrodzie, skwitowala je stwierdzeniem:
- Chora jestem juz z tej zieleni, nareszcie jakies kolory :)
Zawsze mi się wydawało,że jest tylko jeden rodzaj palmy ...
OdpowiedzUsuńJasna8, wyobraz sobie, ze i ja myslalam podobnie, palma, jak palma. Jedna.
UsuńOkazuje sie jednak, ze jest ich cale mnostwo. Doszukalam sie osmiu rodzajow, poki co i ciagle odkrywam.
Pozdrowionka cieplutkie
....i dziwne, że nam się nie nudzą, ich urok wciąż sprawia nam radość. Ach te palmy przeróżniste :)
OdpowiedzUsuń.......
Aniu, na pewno zauważyłaś, że cię nie odwiedzam tak często jak to było z Kanady. Wybacz, ale w tropiku życie moje jak do tej pory było zwariowane. Ciągle coś się działo, towarzystwo mamy tu duże, więc nadrabialiśmy zaległości.
Z wydaniem książki także miałam trochę zajęć i jak błyskawica minął w Cancun pierwszy miesiąc.
Dzisiaj wyjechał do Kanady mój Andrzej. Zostawił mnie, abym miała więcej czasu na pisanie i w końcu zabrała się za drugi tom "Czy było warto?".
Za 5 dni lecę do Madrytu na ślub siostrzenicy, pobaluję tam tydzień, ale gdy wrócę, obiecuję, że będę do ciebie częściej zaglądała.
Pozdrawiam gorąco, albowiem inaczej stąd się nie da - żar bucha z nieba, ciepełko ciągle cieszy.
Liliana
http://owocdecyzji.com/
Wlasnie, wlasnie...tesknilam za Toba :)
Usuńbaw sie dobrze i w tropikach i w Madrycie (tam jest zycie:0 tak mi sie rymnelo, pisz..pisz..pisz... i koniecznie podpisz umowe na ebooka:)
Zar leje sie z nieba, moze ciut mniejszy niz u Ciebie, ale jest cudnie:)
Mnie ciegle sie wierzyc nie chce, ze to luty.
Pisać będę, pisać muszę.
OdpowiedzUsuńUmowa na ebooka podpisana.
Z tobą jestem, z tobą będę dzieliła radości. Znalazły się dwie podobne dusze i to bardzo cenię.
Uwierz, że jest luty słoneczny i gorący. Korzystaj z każdej jego minuty.
ciao for now
Liliana
http://owocdecyzji.com/