1

1

sobota, 20 sierpnia 2011

"Falowanie i spadanie..."


Z dolu do gory. Z gory na dol.
Kora i Maanam:)
Ale nie raz-dwa, raz-dwa.  To raczej 14, 13, 12, 10 tysiecy…
Owe falowanie na nowojorskiej gieldzie. I spadanie. I szalenstwo na rynkach swiatowych.

Gora . Dol. Up. Down.
Podobno jest to odpowiedz na ratingowe notowania USA.
Indeks akcji spolek gieldowych, ktore maja nadawac rytm gospodarce amerykanskiej leci na leb, na szyje.

“…Miraż tworzenia, złuda istnienia
Im wyżej skaczesz, tym bliżej dna …”


Jedni (oczywiscie uznani specjalisci itd) twierdza, ze tak jest faktycznie. Traca one na wartosci. Inni zas mowia, ze to wirtualna kasa, ktora tak ma sie do rzeczywisctosci jak piesc do nosa.

Nie wiem o indeksie. Wiem, ze rynki szaleja. 

Ponoc to wariactwo ma przyczyny psychologiczne, bo nie jest mozliwe, zeby wartosc przedsiebiostw rosla czy malala w zawrotnym tepie z dnia na dzien.

Pan Prezydent zapowiada, ze plan naprawy gospodarki gotowy bedzie “na po wakacjach”.

A poki co bezrobotnych przybywa. I nie tylko tych z Wall Street, w bankowosci i finansach. Sektor budowlany i nieruchomosci niby troszke drgnely… Niby:)) Inflacja szaleje. W koncu ile mozna drukowac kasy bez pokrycia?

Niektorzy wietrza w tym kolejna recesje. Gorsza od tej z 2008r. Ma tapnac. Porzadnie. Ponoc nie osiagnelismy jeszcze dna. Ciekawa perspektywa…

Narzekaja drobni przedsiebiorcy, podwykonawcy. Na kase trzeba dlugo, dlugo czekac. Czasem pol roku, czasem nawet rok. Inwestycje rozpoczete przed 2008 rokiem sa w duzej mierze na ukonczeniu, a o nowych nawet wroble nie gadaja. Ani golebie w Central Parku. Ani nigdzie indziej...

“…W końcu zmęczony bez sił i ochoty
Bez domu i imienia, w kanale zapomnienia …

Falowanie i spadanie, falowanie i spadanie
Ruch, magnetyczny ruch, ściana przy ścianie …”

2 komentarze:

  1. what gos up must come down....to juz wiemy od dawna
    Nastaly ciezkie czasy, nie ma co, ale nasze martwienie i tak nic nie pomoze.
    Trzeba wierzyc, ze w koncu sie cos ruszy. Od paru ostatnich lat nieustannie jestesmy straszeni i to wszystkim - global warming, natural disasters, terrorist attacs and economy crisis. Powinnismy unikac tych widomosci, wskrzeszac w sobie wiare i wzniecac inicjatywe zeby mimo tych ciezkich czasow choc na wlasnym podworku uczynic cos dobrego. Bez tego mozna tylko usiasc i plakac, a naszego placzu i tak nikt nie uslyszy.
    Positive thinking! na tym wychowala sie cala Ameryka, dajac innym przyklad. What is down soon will go up - you will see

    OdpowiedzUsuń
  2. Strachy strachami, mozna sie na to uodpornic, bo na ile to kreowanie rzeczywistosci, a na ile prawda???

    Martwi mnie troszke kryzys...

    OdpowiedzUsuń