1

1

wtorek, 2 sierpnia 2011

Jestesmy uratowani:)

Widmo kryzysu zostalo zazegnane. Ciekawe na jak dlugo. Taka spychologia nie moze sie udac.

O Salomonie wiadomo juz od dawien dawna. A przekladanie pustego w prozne tez nie ma najmniejszego sensu.
Co ma sens? Zdrowy rozsadek.

Politycy sie dogadali, ustapili w waznych kwestiach, zacisneli nam pasa, uprzednio straszac niewyplacalnoscia rzadu i widmem kryzysu swiatowego.

Limit dlugu ma zostac podniesiony o kolejne 2,4 biliona dolcow. Potem, poprzez ciecia rzadowych wydatkow w ciagu najblizszych 10 lat ,ow deficyt na zostac zredukowany. 
Na poczatek wydatki zostana zmniejszone o niepelny bilion dolarow na przestrzeni 2012 i 2013 roku. Oczywiscie dopiero po wyborach...

Pod noz  pojda wydatki na zbrojenia i najkosztowniejsze programy spoleczne - program emerytalny Social Securuty i ubezpieczeniowy Medicaid i Medicare. 
A do konca listopada br specjalna ponadpartyja komisja (bardzo wazna zapewne) zadecyduje, co jeszcze, jak i komu mozna obciac i zabrac.

Plan nie przewiduje zadnych podwyzek podatkow. Tutaj Prezydent ustapil Republikanom powaznie narazajac sie swoim pobratymcom z Partii Demokratycznej.

Uznani eksperci (ciekawe dlaczego nikt nie chce sie podac z nazwiska?) uwazaja, ze agonia zostala jedynie przedluzona w czasie. 
Wszelkie analizy rynku amerykanskiego oparto na poboznych zyczeniach wzrostu PKB, ktore do rzeczywistosci maja sie nijak. Zwlaszcza w obliczu obnizania sie ratingowych notowan USA.

Pamietam, kiedy Grecja zaczela miec powazne problemy ze swoimi finansami eksperci-wtedy jeszcze podawali nazwiska- przescigali sie w radach i pomyslach na uzdrowienie jej gospodarki. Kiedy nie szlo po ich mysli, stwierdzili autorytatywnie, ze Grecy kupili czas, zaciagajac kolejne pozyczki.

Skoro bankructwo Grecji jest kwestia czasu, dlaczego teraz sami Amerykanie graja na zwloke?

2 komentarze:

  1. nasluchamy sie jeszcze o tym wszystkim przez nastepne tygodnie. Jednak coraz trudniej jest mi wierzyc, ze Ameryka poradzi sobie z tym kryzysem. Na pewno nie szybko, jezeli w ogole.
    Pozdrawiam
    Liliana

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wrazenie, ze zawalenie sie tego wszystkiego jest kwestia czasu, niestety.
    Albo bedzie jeszcze inny scenariusz, jak w latach osiemdziesiatych. Efekt kryzysu zepchna na kogos innego. Chiny?
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń