1

1

czwartek, 16 lutego 2012

Car show.

Pchnieta zylka reporterska  (ok, moze byc wenflonem) stawilam sie na Downtown, by podziwiac, a potem opisac  szol z samochodami w roli glownej.



I byl szol, dla mnie szok.
Jakies porschee i ferrari. Male toto, ledwie pasa siegajace. Czerwone i czarne, jakby innych kolorkow nie bylo. 
Byly w znacznej mniejszosci.

Vojtek pewnie mialby radoche.
Osobiscie spodziewalam sie jakichs oldmobili - tak mi sie ten szol skojarzyl. 



Nie pisalo, ze to old car show. Tylko car show.   To co chce? Czytanie ze zrozumieniem sie klania...

Spodobala mi sie ogromna wojskowa ciezarowka. Byla taka duza, ze nie zmiescila mi sie w kadrze. Za to wojskowy hummer 



(czy cokolwiek innego to jest) sie zmiescil. Prawie.
Jest straszny. 
Nie wiem, czy ten egzemplarz przebyl irackie czy afganskie szlaki. Byl nieuzbrojony i niewygodny. Zasiadlam wewnatrz, by miec hummerowe pojecie, jak niewygodnie jezdzi sie tym opancerzonym zelastwem.
A jesli jeszcze wejdzie tam kilku pokaznych rozmiarow gosci?
Musi to byc okrutna ciasnota.


4 komentarze:

  1. Ja wybieram małe toto ledwie pasa sięgające w kolorze białym.Bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  2. To male co jest po prostu sliczne!
    Nie na nasze drogi, ale w garazu miejsce by sie znalazlo...
    Serdecznosci
    Judith
    lavieestbelleijatez

    OdpowiedzUsuń
  3. Cacka, chociaz jedno by sie dla uciechy przydalo.
    Mialas zabawe, co?
    sle usmiechy
    Liliana
    http://owocdecyzji.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Male jest piekne czy jakos tak?
    Zdecydowanie przemawiaja do mnie te wielkie, bez freudowskich podtekstow:)

    Dajcie adresy, mam dla Was po jednym.

    OdpowiedzUsuń