Orchidea.
Pamietam klopoty z tymi kwiatkami, u mnie w polskim domu. Jakiego pieszczenia sie domagaly. Ile o kwiatek trzeba bylo zabiegac.
Nawadniac, nawilzac, dopieszczac, a czasem i tak marnialy w oczach.
Tutaj...najlepiej sie nimi nie przejmowac. A jak przekwitna wyrzucuc za okno. Gdzie padnie, tam rosnie, kwitnie i dynda sobie pieknym kwieciem z drzewa. Na przestrzeni calego roku.
I to są uroki tropiku!
OdpowiedzUsuńCzy z kija czy z nasienia czy z wyrzuconego zielska zawsze coś wyrasta. Bajkowa przyroda nie wymaga opieki. Czy nie jest to wspaniałe?
Ze słońcem się uśmiecham posyłając ci gorące "saludos".
Liliana
http://owocdecyzji.com/
Jedynie czego zazdroszczę zagranicy to ciepłego klimatu ;-)
OdpowiedzUsuń