Home is where the heart is.
Wiadomo: Tam dom Twoj, gdzie serce twoje.
Podejrzalam reklame, jednego z amerykanskich bankow:
Home is where the heart cash is.
Moze takie podejscie do sprawy to wlasnie odpwiedz na rozterki emigrantow, o ktorych czesto pisze Lukasz u siebie? I inni tez:)
Tak też można myśleć,
OdpowiedzUsuńa właściwie wielu tak myśli nie mając innego wyboru...
Cash nie wątpliwie ma duże znaczenie, jednak liczy się coś innego. To przychodzi z wiekiem. Wszystkich nas ekscytują inne rzeczy. Dla mnie, materialne przestały mieć znaczenie. Przez lata do tego dojrzewałam, aż pewnego roku będąc w Meksyku pojechałam na wyspę Holbox. Mała wysepka na Zatoce Meksykańskiej. Nie ma na niej banków, super samów, Walmartów, nie ma samochodów. Ulice są z białego plażowego piasku. Każdy kogo tam spotkałam był uśmiechnięty, dokoła otaczała mnie sama radość. Także bujna przyroda cieszyła.
OdpowiedzUsuńW restauracji do której zaszliśmy poznałam pana X, był po pięćdziesiątce, z pochodzienia Kroatem, ale na stałe mieszkał w Ameryce, w Kalifonii. Od lat trudnił się przygotowywaniem koncertów dla wielkich gwiazd, typu Michael Jakson, Celine Dion itp. "Cash-u" miał jak diabeł gwoździ, ale praca go wykańczała. Miał jej po dziurki w nosie. Pewnego dnia, przyjaciel patrzył na szarą twarz pana X, jego szkliste ze zmeczenia oczy i zaproponował mu wyjazd na Holbox i zajęcie się tam małym hotelikiem przez 3 lata.
Zmęczony pan X przyjął propozycję przyjaciela i wyjechał z szalonej Ameryki. Życie na Holbox przywróciło jego siły, wskrzesiło jego radość.
To On, Mr. X powiedział mi:
- Lilka, nie wiesz jak mało potrzeba, by być szczęśliwym.
Zrezygnował z pracy, która przynosiła mu dobrobyt i na stałe osiadł na mełej meksykańskiej wyspie.
A ja nie mogłam się napatrzeć na jego pogodne lico, uśmiech nieznikający z twarzy oliwkowego koloru z rumieńcami.
Od tej pory inaczej patrzę na życie. W Meksyku poza miłością, niewiele mi potrzeba, żeby być szczęśliwą.
Zatrzymajcie się na chwilę, powąchajcie róże i pomyślcie sami - co w życiu się naprawdę liczy?
Pozdrawiam
Liliana
http://owocdecyzji.com/
http://owocdecyzji.com/
Liliana, dzieki za dobre slowo. Masz racje, ze piekniej byc niz miec. Tylko sztuka jest to zrozumiec. Rozmieniamy sie na drobne i tracimy czas w pogoni za groszem...
OdpowiedzUsuńWyczytalam kiedys u Wojtka Kmity,ze stajemy sie wlasnoscia naszych rzeczy i od tego czasu przeszlam na minimalizm.
Dobrze mi z tym. Spokoj nosze w sobie.
Oczywiscie zycie hojna reka rozdaje nam i nieszczescia. Ale one sa szczescia tylko troszke inne:)jak powiada Ks. Twardowski.
"W zyciu piekne sa tylko chwile" i szczeciarz ma ich cala kolekcje.
Pozdrawiam:)
"W zyciu piekne sa tylko chwile" i szczeciarz ma ich cala kolekcje......
OdpowiedzUsuńA jak mi jeszcze powiesz, że my do takich się zaliczamy, to dzisiaj, mimo że pochmurnie
w sercu będę nosiła radość.
Cheers?
Liliana
http://owocdecyzji.com/
Liliana, czy Ty masz jakikolwiek watpliwosci,ze jest inaczej? Oczywiscie,ze jestesmy szczesciarami, bo otacza nas radosc drobinek. Nanizujemy je na nitki, niczym radosne paciorki, a ich aura szczesliwosci odbija sie blaskiem w naszych serduchach. To proste:)
OdpowiedzUsuńPozdrowka.