Grile.
Jedna, z pieciu niezbednych do zycia w Ameryce, rzeczy.
Tutaj to tez koniecznosc i ratunek przed upalem. Upalem w kuchni. Kiedy temperatura osiaga zawrotne wysokosci, zar leje sie z nieba, komu chce sie jesc cos innego niz zimne lody (albo inna wersja zimnego)? Gotowac i generowac jeszcze wieksza temperaturke w domu? Juz z wystarczajaca moca chlodzi nas klimatyzacja. Po coz dodawac jej jeszcze roboty zaparowana kuchnia?
Od maja do pazdziernika generalnie serwuje sie tutaj dania z grila. Zadna to moda. Raczej zdrowe podejscie do rachunkow za prad.
Grilowac mozna wszystko. Pyszne sa ryby i steki (oczywiscie z mieska od dlugorogich krow - longhorn cow) i warzywka. Burgery, kielbaski, kurczaki...smrodek palonego miesa unosi sie po okolicy.
Gril nie dzierzy palmy piewszenstwa wsrod pieciu nieodzownych rzeczy do zycia w USA.
Niemniej jednak jest bardzo przydatny. Przekonalam sie o tym osobiscie. Nie jestem bowiem milosnikiem grilowania, ale przy tak goracym sezonie staje sie ono koniecznoscia, rozwiazaniem racjonalizatorskim:)
Salatka, ktora nigdy sie nie nudzi:
grilowana kurze biusty (tzn. piersi z kurczaka zaprawiam na co najmniej godzinke przed w zaprawie - najprosciej w sosie wloskim albo jakies innej marynacie, jak kto woli),
zielona salata,
wszelkie dostepne warzywka (pomidory, ogorki, cukinie, moga byc tez grilowane, baklazan- koniecznie grilowany, grzyby tez grilowane, papryka),
oliwki, niekonieczne, ale ja lubie.
Pokroic wszystko na drobno, wymieszac, zajadac.
Chetni moga zapodac sobie rozne sosy do tego. Ja nie lubie tych wynalazkow, no moze z wyjatkiem sosu z sera plesniowego :)
Ta salatka sprawdza sie w kazdej wersji. Nie jest absorbujaca w przygotowaniu, jest pyszna i dietetyczna. I nie meczy sie czlowiek jedzeniem w upalne dni.
Smacznego i weny w przygotowaniu zycze:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz