Dywagacje na temat szczescia odbieraja sen nie tylko filozofom czy fizolofom (jak ja:)). Odbieraja ow sen nie od dzisiaj. Starozytni itd...
Dzisiaj, podczas sesji terapeutycznej, w salonie kosmetycznym (a jakze:)) uslyszalam koncepcje szczescia w slad za Profesorem Wladyslawem Tatarkiewiczem:
"Szczescie jest wypadkowa tych wszystkich nieszczesc, ktore nas nie spotkaly".
I to tez jest podstawa do tego, by radowac sie tym, co mamy i dziekowac Wszechomgocemu za to.
Co niniejszym czynie.
A swoja droga, ten, kto sadzi, ze w salonach pieknosci gada sie jedynie o pieknosci w wymiarze cielesnym, jest w glebokim bledzie. Mozna sie podciagac na urodzie ze wszech miar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz