Na zaprzyjaznionej stronce toczy sie dyskusja o emigracji, emigrowaniu, emigrantach podsycana przez polskie media i oczywiscie tych, co wiedza lepiej. Najlepsza wiedza o emigrowaniu, z ramion nad ranem od Jolki ma F. Andrzejczak...
Nie tylko my, Polacy, emigrujemy. Nie wnikam z czyich ramion...
Rusza sie caly swiat we wszystkie mozliwe strony i z powodow sobie znanych. Emigruja tez Amerykanie. I nikt w tym nie widzi problemu, jak w przypadku naszych Rodakow.
Dorothy mieszka w Szwajcarii. Uwielbia narty, jest trenerem, wiec zdecydowala, ze wlasnie tam bedzie sie spelniac zawodowo i przy okazji dopieszczac swoja pasje. Spedzila dwa tygodnie urlopu na Florydzie, bo nie widziala sie juz siedem lat ze starzejacymi sie rodzicami. Wyjezdza opalona i nikomu w glowie nie zaswitala idiotyczna mysl o "rozliczaniu" ja z emigrowania.
Kyle. Tarapeutka. Konczy przygode na Florydzie i jedzie do Melbourne. Zapytana przez mnie, dlaczego tam, zdziwiona odpowiedziala:
- Dlaczego nie? Chce poznac inny kontynet, poszukam jakiejs pracy. Nie wiem, jak dlugo tam pobede. Jak mi sie nie spodoba, wroce - dodala
Pam i Frankie spedzili kilka lat w Japonii. Faktem jest, ze ich zyciowa pasja -fotofrafia- przelozyla sie na chleb powszedni. W Japonii bowiem otworzyli firme zajmujaca sie wydawaniem albumow fotograficznych. Kiedy biznes zaczal przynosc niezle profity, sprzedali i podrozujac jeszcze przez Azje, wrocili do Stanow. Oczywiscie plon swoich podrozy przekuli na kolejne albumy. I kolejna kase.
Lorriane spedzila kilka lat w Berlinie. Jej malzonek byl wojskowym. Kiedy sie rozeszli zostala jeszcze w Europie pare lat.
Wszyscy wrocili z emigracji ubogaceni o nowe doswiadczenia, wiedze o kraju, kulturze, tradycji, ludziach. Maja tam jeszcze wielu przyjaciol, o ktorych snuja serdeczne opowiesci.
Janet, niczym perelka na koniec, wlasnie przymierza sie do emigracji do ...Polski. Jej pradziadek pochodzil z Krakowa, prabacia z Wilna. Umyslila sobie, ze pomieszka pare lat w Polsce. A moze nawet do konca swojego zywota ?
Ona sama nie mowi po polsku, mnie traktuje jako chodzaca encyklopedie na temat Kraju Przeznaczenia. Jej przeznaczenia.
W Polsce byla dwa lata temu, na objazdowej wycieczce po Europie. Wpadli przelotem z Berlina, zahaczyli o Poznan, Warszawe, Krakow, Wieliczke, Oswiecim i Czestochowe i zwiali do Pragi.
Obiecala mi relacje z przeprowadzki i zywota.
Zobacze inna wersje emigracji.
Emigracja Amerykanów ma zupełnie inny wymiar. Dla nich to przygoda, często tylko zmiana otoczenia, nie mająca nic wspólnego z ryzykiem lub wieloma wyrzeczeniami.
OdpowiedzUsuńBędę z niecierpiwością czekać na wrażenia Janet. Polska jak wiesz jest krajem absurdów, dobrze to wiemy, ale my tam się urodziliśmy, potrafimy ten nasz kochany kraj zrozumieć. Czapki z głów dla tych, którzy mają odwagę tam pomieszkać. Życzę powodzenia.
Pozdrawiam
Liliana
http://owocdecyzji.com/
No cóż Amerykanie mogą pozwolić na emigrację bez obciążeń,
OdpowiedzUsuńbo to oni zdobywali 'amerykę'.
Polacy , aby zaistnieć musieli walczyć o tę ziemię,
swoją ziemię po pradziadkach.
I to jest ta właśnie różnica w psychice.
Amerykanów sąsiedzi nie 'rozbierali' po kawałku...
My mamy 'trochę' inną historię,
co powoduje,że też inaczej widzimy świat.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia historycznego.;-)))
Pozwolicie Panie, ze za komentarz zacytuje za Absolwentem z powrotnik.eu
OdpowiedzUsuń„Choć nieraz mówię o durnej Polsce, wymyślam na Polskę i Polaków, to przecież tylko Polsce służę”.
To chyba nasza pokrecona polskosc...