1

1

piątek, 9 marca 2012

Rozpoznanie. Po polsku. A moze polskiemu?

- K... mac!

I powtorze za Siara: I wszystko jasne!

Od tygodnia jacys panowie, bardzo madrzy panowie, ciagna kable po centrum (rehabilitacyjnym, nie handlowym), w efekcie ktorych montuja nam kamerki, coraz wiecej kamerek. Kazde drzwi blokuja kodem. A co z kawa? 
Kiedy czlek wchodzi rece ma zajete. Kluczyki, torebka, telefon (a noz jakis sms zajechal), kawa. Gdzie tu jeszcze miejsce na kody?

Ganiaja Ci goscie z laptopami, tabletami i Bog jeden wie jeszcze z czym, by to wszystko zgrac w systemie, programie, monitoringu , nawigacji i czyms tam jeszcze. 

Po gebulach i skorze bylo widac, ze jako zespol to mieszani: Biali, Latynosi, Skosni w oczach.
Nie sadzialam jednak, ze swoj sie znajdzie i tak latwo da rozpoznac.
Kiedy rzucil swoje zaklecie, na ile magiczne, to nie wiem,zatkalo mnie. Zamurowalo. Zarylo. Nawet nie sama inwektywa. Jezyk. Polski nie jest tutaj spotykany, pisalam juz o urzedowym angielskim  i mniej urzedowych kreolskim, hiszpanskim czy niemieckim nawet. Ale polski?

Jedyna na przestrzeni pieciu skrzydel centrum oniemialam i goscia jakby w tym upale zmrozilo.
- Polak? Latwe. Inwektywa zabrzmiala z pelna artykulacja.
- Niemozliwe. Jezyk slysze. Cos takiego - dolozyl

I od slowa do slowa posypaly sie historie. Nasze.
I smialo teraz moge dodac, ze w tym angielsko-hiszpansko-kreolskim tyglu trafi sie i polski rodzynek.

Kiedy kolezanki przepytywaly w jaki sposob poznalam Rodaka, nie powiem, ze uslyszalam powitanie, coz bylo mi tlumaczyc?

- Uslyszalam, jak narzekal...

Minelam sie z prawda?

3 komentarze:

  1. Nieeee ...powiedziałaś przecież prawdę :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogłaś się pmylić. Toż to nasi kochani rodacy narzekać nigdy nie przestaną. Rzucać mięsem też umieją do perfekcji. Ale oni są nasi, z uśmiechem odbieram każdego, choć zawsze kręcę głową.
    Pozdrawiam cię serdecznie z Cancun. U mnie z dnia na dzień coraż bardziej gorąco, raduje się serce. Pracy trochę ubywa, ale ciągle się coś dzieje. Odrywam się od książki tylko rano, kiedy maszeruję po plaży, pod palapą robię Jogę, a po Jodze pływam. Wieczorami spotykam się z przyjaciółmi, pozwalają mi oświeżyć umysł. Na blog często nie wchodzę, bo doba za krótka, ale mam nadzieję, że wkrótce będę częstrzym gościem u ciebie.
    Hasta luego
    Liliana
    http://owocdecyzji.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. "Albosmy to jacy tacy..." trawestujac z krakoweskiego. tak to nasi, nasi... A swoja droga fajni ludkowie, prawda?

    Weny zatem zycze, sloneczka nie podsylam, bo masz Ci dostatek. Miej sie.

    I do zobaczyska.

    OdpowiedzUsuń