1

1

środa, 21 marca 2012

Na pierwszy dzien wiosny...

Tylko data. 
Zadnych oznak, zadnych ptakow, zadnych paczkow. 
Pomieszanie z poplataniem. 
Jedne drzewa gubia liscie, inne strzelaja pakami. Doslownie, bo to kwestia dni, zeby paczek rozwinal sie lisciem.
A moze amarylisy na grzadkach to oznaka wiosny?


Zar jedynie lejacy sie z nieba, ktory przez Tubylcow (znaczy sie ludkow z wieloletnim stazem tutaj) uznawany jest za anomalie.

I noce, cieple niczym czerwcowe, jak u Mistrza Galczynskiego , wypelnione cykaniem cykad czy tam swierszczeniem swierszczy. Rozgwiezdzine niebo. Znalazlam wreszcie Oriona, a Duzy i Maly Woz jakos sie dziwnie rozjechal...

Wybrzeze noca, zdjecie trzasnelam na szczycie mola. 


A ze bylo ciemno... to ciemno wyszlo:)

Pozdrawiam wiosennie.

4 komentarze:

  1. Ta dziwaczna pogoda mnie troche nie pokoi.
    U mnie goraco lecz to normalka, tak powinno byc, ale ze W Kanadzie w marcu upaly. Toz to dziwilag!
    Oby w czerwcu nie pdalal snieg! Tego chyba bym nie zniosla.
    Pozdrawiam
    Liliana
    http://owocdecyzji.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. A moze po kilku rzeczywiscie mroznych zimach przyszla pora na jej cieplejsza wersje?

    To o Polnocy mowa, bo moja wersja tegorocznej zimy jest doprawdy goraca.

    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się gubię... gdzie jest tak gorąco? Pozdrawiam z zimnego, deszowo-śniegowego Krakowa. Paweł

    OdpowiedzUsuń